Media bronią Szczęsnego po blamażu Juventusu. "Jedyny, który próbował robić to, co do niego należy"

Włoskie media są surowe dla piłkarzy Juventusu po ich kompromitacji w meczu z Maccabi Hajfa (0:2). Jako jeden z nielicznych na cieplejsze słowa może liczyć Wojciech Szczęsny.
Juventus po kolejnej porażce jest w fatalnej sytuacji. Po czterech kolejkach ma na koncie tylko trzy punkty, a w dodatku przed sobą mecze z Benficą i PSG.
Choć Szczęsnemu wytyka się nienajlepsze zachowanie przy pierwszym golu, to "La Repubblica" oceniła go wysoko. Otrzymał od niej 7.
- Ograniczył straty trzema trudnymi interwencjami - wyjaśniono.
Na tak dobrą notę nie mógł liczyć Milik. Jego występ oceniono na 4,5.
- Wygląda już na wyłączonego pod względem fizycznym - zrecenzowano.
Na grę Szczęsnego łagodnie spojrzał też Eurosport. Polak otrzymał od tej redakcji 6.
- Tego wieczoru był jedynym piłkarzem w drużynie, który próbował robić to, co do niego należy - uzasadniono.
Na tak dobrą notę nie mógł liczyć Milik, który fatalnie spudłował w sytuacji, która mogła dać gola jego drużynie. Polski napastnik dostał 4,5.
- Zmarnował tak naprawdę jedyną prawdziwą szansę swojego zespołu, gdy strzelał po główce Vlahovicia - czytamy w komentarzu.
"TuttomercatoWeb" oceniło grę Szczęsnego na 5. W uzasadnieniu stara się jednak bronić reprezentanta Polski.
- Zaliczył piękną interwencję, ale został wciągnięty w jeden z najgorszych wieczorów w historii włoskiego futbolu w europejskich pucharach - podsumowano.
Milik, podobnie jak w większości mediów, otrzymał notę 4,5.
- Najlepszy piłkarz Juventusu w tej części sezonu zniknął, gdy wszedł na boisko. Jego heatmapa mówi wszystko - nigdy nie było go w polu karnym - oceniono.