Media: Kabaret w Lechii Gdańsk. Zrzekła się wielkich pieniędzy

Na początku 2016 roku szeregi Lechii Gdańsk wzmocnił Vanja Milinković-Savić. Mimo tego, że przygoda Serba w Polsce trwała niespełna dwa sezony, klub z PKO BP Ekstraklasy zarobił na nim aż 2,6 mln euro. Taką kwotę na konto klubu z Trójmiasta przelało Torino.

Świetne występy znanego bramkarza w Serie A sprawiły, że w trakcie tegorocznego okna transferowego opuścił on Turyn i za 21 mln euro przeniósł się do Napoli. Ze względu na to, że Lechia zapisała sobie 5% zysku od następnej sprzedaży, miał do niej trafić milion euro.

Z informacji podanej przez serwis Weszło.com wynika, że głośne przenosiny Serba do zespołu mistrza Włoch spadły Lechii z nieba. Za sprawą pieniędzy uzyskanych z bonusów klub mógł poprawić swoją sytuację finansową. Wówczas wyszło na jaw, że nic mu się nie należy.

Jak ustalił portal Trójmiasto.pl, kilka dni temu Lechia zwróciła się do Torino z przypomnieniem o przelewie wspomnianego miliona euro. Zamiast pieniędzy uzyskała ona skan dokumentu dotyczącego zrzeknięcia się bonusów od kolejnego transferu. Decyzja ta zapadła w 2018 roku.

Pod dokumentem znalazły się podpisy Adam Mandziary i Janusza Biesiady, czyli ówczesnych szefów Lechii. Nieoczekiwany ruch wykonany siedem lat temu sprawił, że Lechia pieniędzy już nie otrzyma.

Szokująca decyzja, którą media i kibice określają skandalem, nie jest końcem złych wieści dla klubu. W bieżącym sezonie PKO BP Ekstraklasy podopieczni Johna Carvera mają na swoim koncie zero punktów i zajmują ostatnią pozycję w tabeli. Do rozgrywek przystępowali z dorobkiem minus pięciu "oczek", na co wpływ miała zła sytuacja finansowa.