Media: PZPN zapłacił za prywatny proces Zbigniewa Bońka? "Zanosi się na kolejny skandal"

Zbigniew Boniek rządził Polskim Związkiem Piłki Nożnej przez dziewięć lat. Oficjalnie za swoją pracę nie pobierał wynagrodzenia. Obecnie w federacji przeprowadzany jest audyt, badający wydatki z ostatnich lat.

Adam Godlewski z serwisu "Sportowy24" informuje, że to właśnie z kasy PZPN miały być finansowane koszty prywatnego procesu byłego prezesa. Chodzi o sprawę o ochronę dóbr osobistych, którą działacz swego czasu wytoczył Piotrowi Nisztorowi i "Gazecie Polskiej".

Za poprowadzenie sprawy w jednej tylko instancji związek miał zapłacić aż 380 tysięcy złotych. To ogromne pieniądze, które zgarnęła kancelaria należąca między innymi do byłego właściciela Legii Warszawa - Leśnodorski, Ślusarek i Wspólnicy.

Co więcej, według Godlewskiego tylko ten proces kosztował PZPN więcej niż całoroczna obsługa prawna we wszystkich pozostałych sprawach. A suma może być jeszcze większa, bo obie strony procesu czeka jeszcze apelacja.

- Po podsłuchu znalezionym w gabinecie prezesa, w PZPN zanosi się na kolejny skandal. Okazało się, że były prezes, który deklarował, że pracował w związku społecznie, wcale nie był tani w utrzymaniu. Kasę piłkarskiej federacji obciążyły na przykład koszty procesu, jaki Zbigniew Boniek wytoczył „Gazecie Polskiej” - pisze Godlewski.

- Gaża dla prawników okazała się gigantyczna, przekroczyła 380 tysięcy złotych! Za prowadzenie dość prostej sprawy, w jednej tylko instancji. Zasadne jest zatem pytanie, czy ze związkowych szaf będą wypadać kolejne trupy? - czytamy.