Michał Helik skomentował gola dla San Marino. "Coś takiego nie powinno się zdarzyć"

Bramkę rywalom podarował w zasadzie Kamil Piątkowski. Piłkarz Red Bulla Salzburg niedokładnie zagrał do Michała Helika, co z zimną krwią wykorzystał Nanni.

Obrońca Barnsley nie ma pretensji do kolegi z kadry. W rozmowie z "Polsatem Sport Premium 1" piłkarz starał się przeanalizować całą sytuację.

- Tak to jest, że wygraliśmy 7:1, a pierwsze pytanie jest o to, co się stało w drugiej połowie. Myślę, że to było nieporozumienie, brak koncentracji. Ja starałem się otworzyć linię podania Kamilowi, ale nie ma co tego roztrząsać - powiedział Helik.

- Na pewno z Kamilem porozmawiamy między sobą, już to zrobiliśmy, ale myślę, że tak coś nie powinno się zdarzyć. To nie jest główny punkt, na którym powinniśmy się koncentrować - dodał.

W spotkaniu z San Marino Paulo Sousa zdecydował się na dokonanie ośmiu zmian względem wyjściowej jedenastki z wcześniejszego meczu z Albanią. Helik uważa jednak, że błąd przy golu z San Marino nie wynikał z braku zgrania zawodników.

- Wiadomo, zawsze to zgranie jest mniejsze, ale nie ma co na to zganiać. Myślę, że nie wyglądało to źle. Nie ma barier językowych, wszyscy dobrze się rozumiemy i rozmawiamy ze sobą. Im dłużej się ze sobą gra, tym granie jest lepsze, ale nie upatrywał bym tutaj większego problemu - zakończył.