Mocne słowa o działaniach Legii ws. Papszuna. "Takiego pier***nika nie wymyśliliby mistrzowie kina"

Papszun pozostaje opiekunem Rakowa Częstochowa. W środę otwarcie przyznał, że Legia chce go zatrudnić i on również pragnąłby przejąć drużynę z Warszawy.

Nie ma jednak porozumienia między klubami, więc trener pozostaje w Częstochowie. W czwartek jego podopieczni wygrali 4:1 z Rapidem Wiedeń. Z kolei stołeczni w czwartej kolejce Ligi Konferencji przegrali 0:1 ze Spartą Praga.

Sytuację można uznać za delikatnie niecodzienną. Niezbyt często zdarza się, aby szkoleniowiec prowadził jedną drużynę i otwarcie wyrażał chęć pracy w innym miejscu.

- Przepraszam za słowo, ale takiego pier***nika, jaki ukręciła Legia, to mistrzowie kina by nie wymyślili. Najlepsze, że ten pier***nik bardziej dotyczy Rakowa niż samej Legii. Ona wrzuciła granat do szatni klubu z Częstochowy - wypalił Radosław Kałużny na łamach Przeglądu Sportowego Onet.

- Byłoby chyba lepiej dla Rakowa, gdyby właściciel puścił Marka Papszuna, bo wiadomo, że z niewolnika nie ma pracownika. Ale podejrzewam, że pan Michał Świerczewski nie lubi być robiony w konia - dodał były reprezentant Polski.

W najbliższych dniach można spodziewać się bezpośrednich rozmów z udziałem wszystkich zainteresowanych stron, czyli Papszuna, Rakowa i Legii. O szczegółach informował TUTAJ Tomasz Włodarczyk, redaktor naczelny Meczyki.pl.

"Medaliki" wrócą do gry w niedzielę, mierząc się z Arką Gdynia. Z kolei Legia w poniedziałek zagra z Motorem Lublin.