Mocne słowa obrońcy wypożyczonego z FC Barcelony. "To gó***ane, gdy przyjeżdżasz na Camp Nou i nie grasz"

21-latek trafił na Camp Nou w styczniu 2019 r. "Duma Katalonii" zapłaciła za wychowanka Tuluzy zaledwie 1 mln euro.

W Ligue 1 obrońca zbierał dobre noty, jednak nie zdołał przekonać do siebie trenerów w Barcelonie. W sumie Francuz rozegrał jedynie pięć spotkań w bordowo-granatowym trykocie.

- To gó***ane, gdy przyjeżdżasz do Barcelony i nie grasz. Czułem się źle. Wiedziałem, że nie pomagam zespołowi - bez ogródek stwierdził Todibo w rozmowie z francuskim "L'Equipe".

- Wolałbym grać w słabszym klubie, niż siedzieć na ławce w Barcelonie. Teoretycznie przypisano mi zdobycie tytułu mistrza Hiszpanii, ale ja nie przyłożyłem do tego ręki - zauważył stoper.

Todibo nie zamierza jednak obwiniać klubu za to, że nie dostał szansy. Piłkarz przyznał, że nie był gotowy do gry w drużynie tej klasy.

- Zabrakło mi pokory i profesjonalizmu. Nie wiem, co sobie wtedy myślałem. Teraz robię wszystko, aby ludzie widzieli, że się zmieniłem. Teraz czuję się dobrze - dodał Todibo.

Na początku tego sezonu Barcelona zdecydowała się odesłać obrońcę na roczne wypożyczenie do Nicei. W barwach francuskiego klubu rozegrał w tym sezonie 11 spotkań.