Mógł grać w Manchesterze United, ale odrzucił ofertę z powodów religijnych. Dzisiaj żałuje

Mógł grać w Manchesterze United, ale odrzucił ofertę z powodów religijnych. Dzisiaj żałuje
screen
Carlos Roa mógł zastąpić Petera Schmeichela w Manchesterze United, ale zrezygnował z transferu z powodów religijnych. Dziś żałuje swojej decyzji.
Roa był jednym z najlepszych bramkarzy mistrzostw świata w 1998 roku, na których dotarł z reprezentacją Argentyny do ćwierćfinału. Z dobrej strony prezentował się też w klubie - grał wówczas w Mallorce.
Dalsza część tekstu pod wideo
Latem 1999 roku Argentyńczyk mógł przejść do Manchesteru United, który akurat szukał następcy Petera Schmeichela. Ofertę Aleksa Fergusona odrzucił jednak z powodów religijnych. Roa należał do kościoła Adwentystów Dnia Siódmego. Jego nakazy zabraniały mu gry w piątek wieczorem i sobotę.
- Byłem wtedy bardzo przywiązany do religii i nauki biblijnej. Decyzja była trudna, ale przemyślana. W dodatku zgodziła się ze mną rodzina. Nawet teraz uważam, że pod względem duchowym postąpiłem dobrze. Jeśli chodzi o kwestie sportowe, to popełniłem błąd. Odpuściłem w najlepszym momencie kariery. Gdybym przeszedł do Anglii, to mógłbym wiele osiągnąć - stwierdził Roa.
- Ludzie nie rozumieli mojej decyzji. Choć wszystko im wyjaśniłem, to zaczęli naciskać na moją rodzinę. Doprowadzało mnie to do szaleństwa - dodał Argentyńczyk.
Jego decyzji żałuje zapewne też Ferguson, który w miejsce Schmeichela ściągnął Marka Bosnicha i Massimo Taibiego. Oba transfery okazały się całkowitymi niewypałami.
Redakcja meczyki.pl
Marcin Karbowski20 Apr 2020 · 11:11
Źródło: goal.com

Przeczytaj również