Nagelsmann wypunktował Liverpool. Bolesna diagnoza

W letnim okienku "The Reds" wydali na Wirtza 125 mln euro. Do drużyny Arne Slota dołączyli też Alexander Isak, Hugo Ekitike, Jeremie Frimpong czy Milos Kerkez. Łącznie przeznaczono na wzmocnienia niemal pół miliarda euro.

Ofensywny pomocnik na razie nie spełnia oczekiwań w mieście Beatlesów. W 16 występach dla Liverpoolu zanotował trzy asysty, nie strzelając ani jednego gola.

Ostatnio Wirtz rozegrał 83 minuty przeciwko Manchesterowi City. Zaprezentował się średnio, a Liverpool poniósł zasłużoną porażkę 0:3.

- Zawsze rozmawiam z "Flo", niezależnie od jego sytuacji. To złożona i trudna sytuacja, jeśli chodzi o jego klub. W poprzednim sezonie Liverpool wygrał Premier League, grając bardzo atrakcyjny futbol. Później wielu zawodników odeszło, zainwestowali sporo pieniędzy w nowych. Sytuacja jest złożona, bo każdy z pięciu ofensywnych graczy chce być gwiazdą, a to nie ułatwia zadania Florianowi, ponieważ cały klub nie jest tak stabilny, jak w poprzednim sezonie - powiedział Nagelsmann.

- Oglądałem mecz z Manchesterem City i Liverpool był gorszy od rywala przez całe 90 minut. Florianowi nie jest łatwo pokazać się w takiej sytuacji. Widzimy, że wielu zawodników ma pewne problemy, kiedy przechodzą do klubów, w których zaszło wiele zmian. Koniec końców nie mam wpływu na jego grę w Liverpoolu. Mogę jedynie wpływać na jego występy w kadrze. Myślę, że w październiku wykonał krok naprzód, wszyscy wiemy, co potrafi, a spadki formy są czymś normalnym. Wszyscy będziemy mu pomagać i go wspierać - dodał selekcjoner.

Wirtz jest 35-krotnym reprezentantem Niemiec. W barwach narodowych zebrał osiem goli oraz siedem asyst.