Napastnik z La Liga chce grać dla Polski! Padła jasna deklaracja
Alexandre Zurawski, czyli Alemao, to napastnik Rayo Vallecano, który mógłby grać dla reprezentacji Polski. Sam piłkarz w rozmowie z Piotrem Koźmińskim z Goal.pl zadeklarował chęć występów w biało-czerwonych barwach.
Pradziadkowie Brazylijczyka wyemigrowali do Kraju Kawy właśnie z Polski. Alemao jest świadomy polskich korzeni. Nie mówi w naszym języku, ale już jakiś czas temu chciał odwiedzić nasz kraj i wyrobić polski paszport.
- Rodzina ze strony taty pochodzi z Polski, więc Polska w pewnym sensie cały czas jest obecna w nas. Nieraz rozmawialiśmy z tatą, planując wyjazd do Polski, aby zobaczyć kraj przodków. A tu się okazało, że dzięki futbolowi będę miał okazję odwiedzić Polskę przed tatą - powiedział Zurawski.
- Niestety, te polskie ślady w historii naszej rodziny mocno się już zatarły i niełatwo wszystko odtworzyć. Nie mówię po polsku, bo nie miałem od kogo się nauczyć. Tata też zna już tylko kilka słów, trochę krótkich zwrotów. Kiedyś próbowaliśmy nawet zbierać dokumenty niezbędne do wyrobienia polskiego paszportu, ale tych danych mamy bardzo mało i w końcu się poddaliśmy - przyznał.
W rozmowie z Goal.pl Zurawski złożył jasną deklarację, jeśli chodzi o chęć gry dla reprezentacji Polski. Ujawnił, jak wyglądało jego niedawne spotkanie z aktualnym selekcjonerem biało-czerwonych, Janem Urbanem.
- Jest jasne: ta sprawa jest dla mnie jak najbardziej otwarta. Powiem więcej: byłoby to dumą dla mnie i mojej rodziny! Wyobraź sobie, że zagrałbym dla Polski na przykład na mistrzostwach świata czy Europy. Przecież to byłoby wspaniałe przeżycie! Nie wiem, czy to kiedykolwiek będzie możliwe, czy zaistnieją ku temu odpowiednie okoliczności, ale skoro mnie pytasz, to odpowiadam wprost: to byłoby ekscytujące! - stwierdził.
- Tak, przed meczem ligowym Rayo, gdy byłem w hotelu z drużyną, spotkałem się z polskim selekcjonerem. Rozmawialiśmy, padło z jego strony pytanie, czy mam polski paszport, ale tu musiałem zaznaczyć, że niestety nie. To była bardzo sympatyczna rozmowa, trochę o moich korzeniach, a trochę o piłce, bo przecież trener sam był kiedyś piłkarzem - zakończył.