Napięcie przed meczem o MŚ. Znana kadra utrudnia życie rywalom. "Robią to celowo"
Urodzony w Austrii obrońca Emir Karić chce grać dla Bośni i Hercegowiny. Sprawę zmiany barw znacząco utrudnia jednak Austriacki Związek Piłki Nożnej, który przeciąga nadesłanie niezbędnych dokumentów.
Przed meczem Austrii z Bośnią i Hercegowiną jednym z najgorętszych tematów jest saga związana z Emirem Kariciem. Lewy obrońca Sturmu Graz otrzymał powołanie do bośniackiej kadry, jednak jeszcze nie może dla niej zagrać.
Obie reprezentacje walczą o bezpośredni awans na mundial. Jako że Karić reprezentował Austrię tylko na szczeblu młodzieżowym, to zmiana barw na Bośnię i Hercegowinę nie powinna stanowić większego problemu. Austriacki Związek Piłki Nożnej nie chce jednak dostarczyć tego, co niezbędne - dokumentów.
- W poniedziałek będę musiał ponownie zabrać głos podczas kolejnej konferencji prasowej. Delikatnie mówiąc, jest to niegrzeczna reakcja austriackiej federacji. Zmiana narodowości sportowej zajmuje dwa lub trzy dni. Ale oni robią to celowo, sami nam to powiedzieli - skarżył się selekcjoner bośniackiej kadry, Sergej Barbarez.
Szkoleniowiec dodał, że sprawa została zgłoszona do FIFA, więc Karić ma być uprawniony do gry już od poniedziałku. Niewykluczone więc, że swoją karierę w reprezentacji Bośni i Hercegowiny zacznie od meczu przeciwko drużynie z kraju swojego urodzenia.
Jeżeli Bośniacy pokonają we wtorek Austrię, to wygrają grupę H, wywalczając awans na drugi mundial w swojej historii. Ich liderującym w tabeli rywalom wystarczy jednak tylko remis.