Następca Papszuna przerwał milczenie! "Sprawy poszły za daleko"

Tomczyk do tej pory odpowiadał za wyniki Polonii Bytom. Beniaminek spędzi zimę na pozycji wicelidera Betclic 1 Ligi. Wiosną będzie miał jednak nowego trenera, nawet gdyby Tomczyk jednak nie dogadał się z Rakowem.

- Różnie może być. Z tego, co wiem, rozmowy na linii Raków - Legia w sprawie trenera Marka Papszuna są na zaawansowanym etapie. I ja też jestem na zaawansowanym etapie - powiedział Tomczyk.

- Sprawy w Polonii poszły za daleko. Wiem, że dyrektor rozmawia z potencjalnymi moimi następcami. Zespół jest przygotowany na moje odejście. Wydaje mi się, że mogłoby być nie fair, gdybym teraz powiedział, że jednak zostaję - przyznał.

W rozmowie z Interią Tomczyk zaprzeczył, jakoby miał wpływ na chęć odejścia Papszuna z Rakowa. Ujawnił też, że według jego informacji rozmowy Rakowa z Legią zmierzają do szczęśliwej finalizacji.

- Przede wszystkim nie podobała mi się narracja, sprowadzająca się do tego, że ja miałem jakiś wpływ na chęć odejścia trenera Papszuna z Rakowa. Że właściciel zaczął ze mną rozmawiać, co miało się nie spodobać trenerowi. Tak, miałem jakieś rozmowy "kawowe", ale takie rozmowy są zawsze - z właścicielami, dyrektorami. W tym przypadku mówimy o rozmowie o planie B w przypadku, gdyby trener dostał jakieś oferty, z których chciałby skorzystać. Sam wiele razy podkreślał, że chciałby spróbować sił zagranicą, czego mu bardzo życzę, bo na to zasługuje. Rozmowy ze mną były co najwyżej pokłosiem tego wszystkiego - zadeklarował.

- Na moje oko negocjacje już teraz pójdą dobrze. Nie wydaje mi się, by było możliwe trwanie w takim stanie do lata. Z mojej wiedzy wynika, że rozbieżności nie są ogromne - zakończył.