"Nazwali nas faszystami i nazistami". Polonijny klub ofiarą bandytów w Niemczech. Szokujące kulisy wydarzeń
Skandal przed meczem 10. ligi w Niemczech. Przedstawiciele polonijnego klubu SC Polonia Hanower zostali zaatakowani przez uzbrojonych i zamaskowanych bandytów. Była to napaść na tle narodowościowym.
SC Polonia Hanower to powstały ponad 20 lat temu polonijny klub w Niemczech. Na co dzień rywalizuje amatorsko w lidze Kreisklasse (10. poziom rozgrywkowy). 25 lutego miał zmierzyć się na wyjeździe z SV 07 Linden. Do spotkania jednak nie doszło.
Atak bandytów
Jak alarmuje TVP Sport, przedstawiciele Polonii nie zostali wpuszczeni na teren obiektu gospodarzy. Drogę zagrodzili im zamaskowani i uzbrojeni chuligani, mieniący się kibicami SV 07 Linden. Zrobiło się bardzo niebezpiecznie, o czym szczegółowo opowiedział członek zarządu polonijnego klubu, Jarosław Wąsik.
- Na parkingu przy obiekcie pojawiło się trzech naszych piłkarzy. Nagle z pobliskiej knajpy wyszło czterech gości w kominiarkach z pałkami w rękach i zaczęli agresywnie się do nas odnosić. Jednego z naszych piłkarzy przegonili... na szczęście, nic mu się nie stało. Po chwili z knajpy "wysypało się" 30 kibiców Linden. (...) Nie pozwolili nam wejść na obiekt, powiedzieli, że nie będzie meczu - czytamy na portalu sport.tvp.pl.
"Faszyści" i "naziści"
Wąsik opowiada, że z ust napastników padły szokujące inwektywy.
- Zaczęli nas nazywać "faszystami" i "nazistami". Mówili, że jesteśmy związani ze skrajną prawicą. (...) Nie znają naszego klubu, nie wiedzą, czym się zajmujemy. W naszym klubie grają Niemcy, Ukraińcy, Turcy i Tunezyjczycy. U nas drzwi są otwarte dla każdego, a oni nazywają nas faszystowskim klubem? - dziwi się działacz. - Polonia funkcjonuje od 2000 roku, za rok będzie 25-lecie. Zrzeszamy ponad 100 osób, (...) jesteśmy największym klubem polonijnym w Europie. U nas nikt nie pyta nikogo o poglądy, nikomu też nie zaglądamy do prywatnego życia. Jeśli czyjeś zachowanie godziłoby w dobre imię klubu i Polski, to nie moglibyśmy tego tolerować. Ale takich zachowań nie ma! Faszystowskie naklejki? To bzdura, nie ma żadnych naklejek... - dodaje.
Wąsik relacjonuje, że na miejscu pojawiła się policja, przed którą bandyci uciekli. Niemniej, służby nie były w stanie zadeklarować zabezpieczenia obiektu podczas meczu. Ten więc został odwołany, a właściwie przełożony na inny termin.
- Policjanci stwierdzili, że nie mogą zostać, poszli do działaczy klubu z Linden, a po chwili zapadła decyzja, że mecz się nie odbędzie. Sędzia był na miejscu i widział całą sytuację. Wiedział, że gospodarze nie zapewnili bezpieczeństwa. A jednak opisał to tak, że piłkarski związek Dolnej Saksonii NFV, nie zadecydował o walkowerze, a o... przełożeniu meczu na środę 24 kwietnia na godz. 18:30. To co, wtedy będziemy lepiej chronieni? - mówi Jarosław Wąsik.
Chuligani, którzy zaatakowali Polaków, udostępnili w sieci oświadczenie tłumaczące ich postępowanie. Jego treść może szokować.
- W okresie poprzedzającym ten mecz niektóre osoby, w tym zawodnik SC Polonia, rozdawały naklejki "Anty Antifa" z logo Polonii Hannover, pozowały w teledyskach z transparentami "Good Night Left Side" oraz zamieszczały prawicowe komentarze i groźby w mediach społecznościowych. (...) Kiedy pojawili się przedstawiciele SC Polonia, niektórzy z obecnych kibiców postanowili zapytać o tło gróźb i postów o prawicowej treści. Wyjaśnili, że niedopuszczalne jest, aby piłkarze o prawicowych poglądach brali udział w meczu ligi okręgowej. (...) Ważne jest, aby nie dawać nazistom miejsca na szerzenie ich nieludzkiej, faszystowskiej ideologii. (...) Jeśli chodzi o Polskę, istnieje wiele prawicowych dowodów, które nagromadziły się w ostatnich latach. Tak zwane "marsze niepodległości" w Polsce są alarmującym przykładem rosnącej obecności skrajnie prawicowych ideologii - czytamy.
"To jest dyskryminacja!"
Jarosław Wąsik przyznaje, że jego klub nie ma w Niemczech łatwo.
- Zawsze byliśmy traktowani jak piąte koło u wozu, a w ostatnich latach się to nasiliło, bo zaczęliśmy z tym walczyć. (...) [Ale] Absolutnie się nie boimy, wręcz przeciwnie, chcemy nagłaśniać sprawę. Nie pozwolimy na to, by Polaków nazywano faszystami czy nazistami. Na siłę starają się z nas zrobić rasistów. Cokolwiek się nie wydarzy, to zawsze wina jest zrzucana na nas. To, co się dzieje obecnie, to jest dyskryminacja! - podsumował.
TVP Sport informuje, że wysłało do policji w Hanowerze pytania na temat zaistniałego skandalu. Nie uzyskano jeszcze na nie odpowiedzi.