Nie będzie głośnego transferu Widzewa. Jasna deklaracja dyrektora sportowego

Mariusz Stępiński przez dość długi czas łączony był z powrotem do Widzewa Łódź. Gazeta Wyborcza podaje jednak, że były reprezentant Polski nie wróci do Ekstraklasy.
Niepełna czternaście lat temu nastoletni wówczas napastnik zadebiutował w pierwszej drużynie Widzewa. W Łodzi nie pograł jednak zbyt długo, a większość kariery spędził za granicą.
Teraz spekulowano na temat możliwego powrotu Stępińskiego do Widzewa. Obecnie snajper jest zawodnikiem cypryjskiej Omonii Nikozja.
Ekstraklasowy klub ma natomiast wielkie plany po przejęciu przez nowego właściciela. Letnie okienko transferowe ma być czasem sporych wzmocnień.
Do drużyny trafi między innymi Mariusz Fornalczyk, za którego Korona zainkasuje 1,5 miliona euro. W przypadku napastnika Widzew musi szukać jednak innych opcji.
O szczegółach pisze łódzki oddział Gazety Wyborczej. Omonia nie chce sprzedawać Stępińskiego, póki walczy w eliminacjach do europejskich pucharów. Widzew nie zamierza natomiast czekać.
- Nie możemy czekać zbyt długo. Szukamy innych opcji - powiedział Mindaugas Nikolicius, dyrektor sportowy Widzewa. Wygląda więc na to, że temat, przynajmniej w tym okienku, został definitywnie zamknięty.