"Nie chciałam już w ogóle grać". Reprezentantka Polski opowiedziała o swojej walce z depresją

"Nie chciałam już w ogóle grać". Reprezentantka Polski opowiedziała o swojej walce z depresją
własne
Redakcja meczyki.pl
Szymon AugunDzisiaj · 16:14
Ewelina Kamczyk, reprezentantka Polski, w szczerym wywiadzie dla kanału Meczyki opowiedziała o zmaganiach z depresją i najtrudniejszym okresie swojej kariery.
Chociaż Ewelina Kamczyk w materiałach dotyczących reprezentacji Polski sprawia wrażenie osoby pełnej energii i pozytywnego nastawienia do życia, jej historia pokazuje, że nie zawsze wszystko układało się kolorowo.
Dalsza część tekstu pod wideo
W wywiadzie dla kanału Meczyki, reprezentantka Polski podzieliła się swoją walką z depresją.
- Miałam moment zwątpienia podczas gry w Górniku Łęczna. Chyba w ostatnim roku mojego pobytu tam nie chciałam już w ogóle grać w piłkę. Przechodziłam depresję. Przychodziłam na trening, mówiłam tylko „cześć”, brałam korki i po treningu od razu wychodziłam. W tamtym okresie mocno schudłam, nasiliły się moje migreny. Zdarzało się, że trener Mazurkiewicz zawoził mnie do szpitala. Nikt o tym nie wiedział, bo nie chciałam mówić o swoich problemach. Był moment, że byłam pod kroplówką. Nawet kiedy przyjeżdżałam do Raciborza, bratowa czasem musiała zrywać się z pracy, bo bardzo źle się czułam. Zostawałam w szpitalu przez kilka godzin, bo nie dawałam rady - opowiadała Kamczyk.
- W tamtym czasie pisałam do mojej przyjaciółki, która jest żołnierzem, z pytaniem, co zrobić, żeby dostać się do policji albo pójść do wojska. Nie chciałam już grać w piłkę, bo nie sprawiało mi to żadnej radości - mówiła.
Kamczyk wyznała też, że w tamtym momencie dostała nawet powołanie do kadry, ale z powodu swojego stanu psychicznego była zmuszona je odrzucić.
- Dostałam wtedy powołanie do kadry od trenera Stępińskiego. Zadzwoniłam i powiedziałam, że nie dam rady przyjechać. Fizycznie czułam się w porządku, ale psychicznie byłam w rozsypce. Powiedziałam, że nie chcę nikomu zabierać miejsca, skoro nie jestem w stanie dać z siebie wszystkiego.
Zawodniczka ostatecznie odzyskała radość z gry i dziś jest jedną z liderek reprezentacji Polski.
- W Łęcznej przyszedł moment, gdy miałyśmy 15 punktów przewagi, ale zaczęłyśmy ją tracić i dogonił nas Medyk Konin. Usiadłyśmy wtedy wszystkie w szatni i każda z nas powiedziała, co myśli. Ja też się odezwałam i po raz pierwszy powiedziałam, co się ze mną dzieje. Wtedy dziewczyny zrozumiały, co przechodziłam. Przeprosiły, że wcześniej tego nie widziały, i okazały mi ogromne wsparcie. Przed decydującym meczem moja przyjaciółka ciągle powtarzała mi, że wygramy i że strzelę dwie bramki. I dokładnie tak się stało. Zdobyłyśmy mistrzostwo, a radość z gry wróciła na nowo - podsumowała.
Przed Eweliną Kamczyk najpoważniejszy piłkarski sprawdzian w życiu - już 4 lipca reprezentacja Polski zacznie zmagania na mistrzostwach Europy kobiet. W swoim pierwszym starciu biało-czerwone zmierzą się z Niemkami.
Cytowany fragment od [14:17]:
Redakcja meczyki.pl
Szymon AugunDzisiaj · 16:14
Źródło: własne

Przeczytaj również