Nie cichną echa celebracji Widzewa. "Komunikacyjne rozdwojenie jaźni" [WIDEO]

Ostatnie zawirowania w Widzewie Łódź to jeden z najgorętszych tematów ostatniej przerwy reprezentacyjnej. Piłkarze łódzkiego klubu otrzymali podczas okienka pięć dni wolnego, podczas gdy trener Patryk Czubak bawił się na weselu wiceprezesa klubu, Macieja Szymańskiego.

Klub wydał oficjalny komunikat, w którym przeprosił za zamieszanie i poinformował o tym, że sprawa jest zamknięta. Później ogłosił, że Szymański podał się do dymisji. Szerzej o tej sprawie pisaliśmy TUTAJ.

W niedzielę łodzianie zagrali pierwszy mecz ligowy po zakończeniu przerwy reprezentacyjnej. Wygrali 2:0 z Arką Gdynia, a po meczu na mediach społecznościowych klubu pojawiło się nagranie z "weselną" celebracją zwycięstwa. Szczególnie szerokim echem obiła się radość działaczy, w tym prezesa, Michała Rydza. Temat ten został poruszony w programie na kanale Meczyki.

- Wiadomo, Widzew poluzował sytuację po tej "aferze weselnej", ale patrzę z boku na tę celebrację i wydaje mi się to mocno nie na miejscu. To chyba była odpowiedź do mediów społecznościowych Arki, ale myślę, że wielu kibiców Widzewa poczuło się podobnie - powiedział Tomasz Włodarczyk.

- Mam wrażenie, że Widzew ma jakieś komunikacyjne rozdwojenie jaźni. Ta sytuacja została poprowadzona tragicznie od początku do końca. [...] Chodzą słuchy, że piłkarze jeszcze przed meczem z Lechem wiedzieli, że taki będzie ten okres przygotowawczy podczas przerwy na reprezentację, a później trochę pali głupa prezes, tak jakby nie znał planów trenera - dodał dziennikarz.

- W szatni był prezes i wiceprezes klubu… Kilka dni temu przepraszali za tańczenie zorby, tylko że na Santorini, a teraz jest ok? To jest kropka nad "i", która według mnie źle stawia klub w oczach kibiców. Ktoś decyzyjnie nie zapanował do końca nad tą sytuacją - podsumował Włodarczyk.