Nie do wiary, co się dzieje wokół Śląska. Kolejne przeciek z negocjacji

Trwa zamieszanie wokół Śląska Wrocław. Dziennikarz Marcin Torz przekazał, że miasto bardzo krytycznie podchodzi do dokumentacji przedstawionej przez potencjalnego inwestora.
Temat prywatyzacji Śląska ciągnie się od wielu lat. Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że dojdzie do przełomu. Większościowy pakiet akcji klubu od Wrocławia miał odkupić Mariusz Iwański. To biznesmen działający w branży zbrojeniowej.
Choć o transakcji informowano już niemal jako o przesądzonej, to nagle doszło do zwrotu akcji. W miniony piątek serwis wroclawskiefakty.pl podał, że rozmowy się załamały i na porozumienie między stronami nie ma już szans.
Jednym z powodów miał być brak gwarancji finansowych ze strony Iwańskiego. Z Wrocławia płyną sygnały, że w ciągu kilku dni nic w tej kwestii się nie zmieniło.
- Mariusz Iwański wciąż nie przedstawił miastu żadnych gwarancji finansowych. To, co pokazał, to zbiór niepoważnych informacji z chatgpt - taką wiadomość przekazał mi bardzo ważny urzędnik - poinformował Torz, który dodał, że Śląsk jest "nad przepaścią".
Póki co pierwszoligowiec pozostał na garnuszku miasta. Zapewne wkrótce będzie musiał otrzymać kolejne wsparcie z kasy Wrocławia. Pieniądze pozwoliłyby m.in. na sfinansowanie przygotowań do rundy wiosennej.
Celem Śląska jest szybki powrót do Ekstraklasy. Na razie w pierwszoligowej tabeli zajmuje siódme miejsce.