"Nie miał łatwego życia, nie był nawet blisko gola". Bolesne oceny dla Lewandowskiego po meczu z Milanem
FC Barcelona w ostatnim meczu amerykańskiego tournee wygrała 1:0 z Milanem, ale Robert Lewandowski tym razem nie był kluczową postacią drużyny. Widać to po notach, jakie wystawiły mu hiszpańskie media.
Polak pojawił się na boisku od początku drugiej połowy. Nie zdołał wpisać się jednak na listę strzelców. Od katalońskiego "Sportu" otrzymał "szóstkę" w dziesięciostopniowej skali, co było jedną z najsłabszych ocen w drużynie.
- Nie strzelił gola i nawet nie był tego blisko. Nie miał żadnej okazji bramkowej, nie doszedł do kilku dośrodkowań z lewej strony, nie był często przy piłce. Lewandowski pokazywał się w strefie obronnej Milanu, ale nie dostawał wielu piłek - uzasadniono.
- Bez większości zawodników podstawowego składu nie miał łatwego życia na boisku. Mimo to starał się uczestniczyć w akcjach ofensywnych Barcelony - czytamy w "Mundo Deportivo".
W nieco innym tonie wypowiada się z kolei madrycki "AS". Dziennik podkreśla, że choć Lewandowski nie był zbyt skuteczny w USA, to jego wpływ na grę zespołu wciąż jest bardzo widoczny.
- To nie było najlepsze tournee dla Lewandowskiego pod względem liczby strzelonych goli. Polak zdobył tylko jedną bramkę, ale mimo to wciąż stanowi wielkie zagrożenie pod bramką rywali - podkreślił "AS".
- Wciąż będzie ważnym zawodnikiem Barcelony, jej liderem. Z nim na boisku drużyna czuje się pewniej. Jego doświadczenie pomaga młodszym zawodnikom. I tak było w meczu z Milanem - napisano.