Nie stracili ani jednej bramki. Zajęli ostatnie miejsce w tabeli

Nieprawdopodobne, a jednak. Mauritius zachował same czyste konta w Pucharze COSAFA, jednak odpadł z rywalizacji.
We wszystkich częściach świata trwa przerwa reprezentacyjna. Wiele kadr walczy o awans na mistrzostwa świata, miejscowe trofea bądź zwyczajnie rozgrywa mecze towarzyskie.
Nie inaczej jest w Afryce. Aktualnie trwa tam Puchar COSAFA przeznaczony dla ekip z południa kontynentu. Spośród nich szczególnie głośno zrobiło się o reprezentacji Mauritiusu.
Kadra znalazła się w grupie A z Republiką Południowej Afryki, Zimbabwe i Mozambikiem. Poradziła sobie nieźle, bo we wszystkich trzech spotkaniach nie straciła ani jednego gola.
Gdzie jest haczyk? Otóż żadnego również nie strzeliła. Zakończyła wobec tego rywalizację z trzema punktami na koncie oraz rzadko spotykanym bilansem bramkowym 0:0!
Co więcej, nie dość, że trzy oczka nie zapewniły reprezentacji Mauritiusu awansu, to jeszcze dały jej ostatnie miejsce. Pozostałe kadry osiągnęły bowiem bardzo nietypowe wyniki.
I Republika Południowej Afryki, i Zimbabwe, i Mozambik wygrały, zremisowały i przegrały po jednym meczu. Wszystkie zgromadziły więc cztery punkty i uplasowały się na pierwszych trzech miejscach. O ich ostatecznej kolejności decydował bilans bramkowy.
Koniec końców do półfinału przeszła Republika Południowej Afryki. Po wygranym spotkaniu z Komorami (3:1) zagra w finale z Angolą. Ta rozprawiła się zaś z Madagaskarem (4:1).