Nie uwierzysz! Probierz naprawdę to zrobił, aby zobaczyć mecz Jagiellonii

Probierz pracował w "Jadze" w latach 2008-2011 oraz 2014-2017. Z tym klubem sięgnął po jeden Puchar Polski i jeden krajowy Superpuchar.

Teraz białostoczanie stoją przed szansą na pierwsze mistrzostwo Polski w 104-letniej historii. Przed ostatnią kolejką podopieczni Adriana Siemieńca mają na koncie tyle samo punktów, co Śląsk Wrocław.

"Jaga" wyprzedza "Wojskowych" za sprawą lepszego bilansu meczów bezpośrednich. Jeśli ekipa Siemieńca pokona Wartę Poznań, nie będzie musiała przejmować się wynikiem Śląska z Rakowem Częstochowa.

- Siedem lat tutaj pracowałem, szmat czasu. Byliśmy bardzo blisko tytułu, ale nigdy nie było tak, żeby wszystko w ostatnim spotkaniu zależało od nas. Dlatego trzymam kciuki za Jagiellonię, właściciele na to zasłużyli. Trzymam kciuki za Adriana Siemieńca, który zrobił tutaj bardzo dobrą robotę. I trzymam kciuki za tych kibiców, którzy są fantastyczni i oby dzisiaj świętowali do białego rana - powiedział Michał Probierz na kanale Meczyki.pl.

Okazuje się, że selekcjoner zdobył się na spore poświęcenie, aby zawitać do Białegostoku. Trener ujawnił, że spóźni się na wesele, ponieważ mecz Jagiellonii jest dla niego priorytetem.

- Akurat na weselu miałem być, ale nie wyobrażam sobie, żeby nie być tutaj. Wesele poczeka, także się spóźnię, ale zależało mi bardzo, żeby zobaczyć to święto. Nie ma co ukrywać, jestem selekcjonerem reprezentacji Polski, ale trzymam kciuki za Jagiellonię, bo byłbym hipokrytą, gdybym skłamał teraz - zdradził w rozmowie z Samuelem Szczygielskim.

- Jagiellonia przez cały sezon grała najlepszą piłkę i na to zasłużyła. Z przyjemnością się patrzy na jej grę, więc tym bardziej mam nadzieję, że dziś ta drużyna wytrzyma presję. Życzę Adrianowi Siemieńcowi, żeby to był kolejny krok w jego karierze - dodał.

Oglądaj specjalny program na kanale Meczyki.pl przed ostatnią kolejką Ekstraklasy: