Nie żyje prezes polskiego klubu. Działacz zginął w tragicznym wypadku

Prezes Unii Susz, Damian Paszynin, poniósł śmierć w makabrycznym wypadku samochodowym. Szczegóły zdarzenia są wstrząsające.
W nocy z piątku na sobotę polskie środowisko piłkarskie pogrążyło się w żałobie. Na trasie z Iławy do Suszu, w pobliżu miejscowości Różanki, zginął Damian Paszynin, prezes występującej w drugiej grupie warmińsko-mazurskiej klasy okręgowej Unii Susz.
Radio Olsztyn poinformowało, że samochód działacza zjechał z drogi i wpadł w przydrożne drzewo. Siła uderzenia miała być na tyle mocna, że auto zostało rozerwane na pół, a jego szczątki były rozrzucone nawet kilkadziesiąt metrów od miejsca wypadku.
Ciało kierującego mężczyzny również znaleziono poza pojazdem. Ze wstępnych ustaleń policjantów z Komendy Wojewódzkiej w Olsztynie wynika, że najbardziej prawdopodobną przyczyną wypadku było niedostosowanie prędkości do warunków na drodze.
- To ogromna strata dla całej społeczności Unii Susz i nie tylko. Damian był nie tylko wyjątkowym liderem, ale przede wszystkim wspaniałym człowiekiem. Sercem i duszą Unii Susz. Jego oddanie, zaangażowanie i pasja nie miały granic - poinformowała Unia Susz w oficjalnym komunikacie w mediach społecznościowych.
- W imieniu zarządu, zawodników oraz całej rodziny klubu, pragniemy wyrazić nasze najszczersze kondolencje dla żony Damiana, ich dzieci oraz najbliższych. Odszedł od nas człowiek, który na zawsze pozostanie w naszych sercach - dodał klub. Wyrazy współczucia złożył też Warmińsko-Mazurski Związek Piłki Nożnej.
Damian Paszynin był znanym w regionie biznesmenem i przedstawicielem branży motoryzacyjnej. Miał 43 lata. W związku ze śmiercią włodarza Unia Susz odwołała sobotnie spotkanie ligowe z Huraganem Morąg.