Niedosyt Jerzego Brzęczka po remisie Wisły Kraków ze Śląskiem Wrocław. "Poczuliśmy się zbyt pewnie"

Niedosyt Jerzego Brzęczka po remisie ze Śląskiem Wrocław. "Poczuliśmy się zbyt pewnie"
Krzysztof Porębski/Pressfocus
Wisła Kraków w poniedziałek nie zdołała pokonać Śląska Wrocław w meczu 29. kolejki PKO Ekstraklasy. Rozczarowany tym faktem jest Jerzy Brzęczek, ale wciąż nie traci on wiary w utrzymanie "Białej Gwiazdy" w Ekstraklasie.
Po golu Elvisa Manu goście przez pewien czas prowadzili we Wrocławiu, lecz nie byli w stanie utrzymać korzystnego rezultatu. Przez to wciąż są w strefie spadkowej. Do bezpiecznej lokaty tracą dwa punkty.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Wracamy do Krakowa z jednym punktem, ale patrząc na to spotkanie, w szczególności na pierwsze 25-30 minut, trzeba przyznać, że realizowaliśmy wszystko to, co sobie założyliśmy. Zdobyliśmy szybko bramkę, mieliśmy kolejne sytuacje do strzelenia gola, jednak zabrakło nam skuteczności - powiedział Brzęczek na konferencji prasowej, cytowany przez oficjalną stronę Wisły.
- Poczuliśmy się zbyt pewnie i w bardzo krótkim czasie sami napędziliśmy przeciwnika bardzo łatwymi stratami w środkowej strefie, a w końcówce straciliśmy gola na 1:1. W drugiej połowie znowu wróciliśmy do tej gry z pierwszych fragmentów pierwszej polowy. Mieliśmy swoje sytuacje, ale ta ostatnia ze strony Śląska mogła zakończyć się stratą bramki. Przed nami pięć kolejek. Walka będzie bardzo ciężka, ale także i interesująca - podkreślił.
- W drugiej połowie dążyliśmy do zdobycia bramki. Drużyna Śląska Wrocław bardziej się wycofała, więc to jest taki moment, gdy nie masz dużo przestrzeni, ale musisz uważać na kontry przeciwnika. Mieliśmy swoje sytuacje, ale zbyt mało. Jesteśmy w takim, a nie innym miejscu, ale w mojej opinii ta drużyna zrobiła duży postęp. Gdybyśmy zdobyli bramkę na 2:0, to bylibyśmy bliżej zwycięstwa. Wracamy do Krakowa z punktem, który szanujemy. Odrobiliśmy oczko, ale mamy jeszcze kilka ważnych spotkań - dodał.
- Drużyna realizowała plan dobrze. Strzeliliśmy gola i mieliśmy inne sytuacje. Podszedłem około 30 minuty do trenerów i powiedziałem, że będziemy mieć problemy, bo było za dużo nonszalancji i arogancji. Poczuliśmy się za pewnie, a w piłce trzeba mieć cały czas pokorę - ocenił.
- Widoczny był brak konsekwencji w naszych poczynaniach, zbyt często traciliśmy futbolówkę w środkowej strefie, a Śląsk to wykorzystał. Piłka to gra błędów. Wcześniej i Manu miał straty, i Marko. To byłoby absurdalne, by szukać jednego winnego. Straciliśmy gola przez naszą nonszalancję - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik18 Apr 2022 · 20:40
Źródło: Wisla.krakow.pl

Przeczytaj również