Nietypowy prezent Lecha Poznań dla jednego z kibiców. To pokłosie meczu z Radomiakiem Radom

W trakcie rozegranego pod koniec lipca meczu Lecha Poznań z Radomiakiem Radom doszło do groźnego zdarzenia, w którym poszkodowany został jeden z kibiców. Teraz odnaleziono fana i sprawiono mu wyjątkowy prezent.
Lech rywalizował z Radomiakiem w ramach 2. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Podopieczni Johna van den Broma pokonali na własnym stadionie "Zielonych" 2:0, jednak w końcówce spotkania doszło do nieprzyjemnej sytuacji.
W końcowej części spotkania na boisku pojawił się napastnik Radomiaka, Frank Castaneda. W jednej z akcji Kolumbijczyk przyjął kierunkowo i mocno strzelił. Piłka przeleciała jednak nad poprzeczką bramki Filipa Bednarka i trafiła w twarz jednego z sympatyków "Kolejorza".
Pracownicy drużyny z Poznania podjęli próbę odnalezienia uderzonego futbolówką kibica za pośrednictwem mediów społecznościowych. Po paru tygodniach zakończyła się ona sukcesem. Nieszczęsnym kibicem okazał się pan Marcin. Mężczyzna został zaproszony na Enea Stadion na specjalne spotkanie.
Poszkodowany potwierdził, że po uderzeniu czuje się dobrze i nie odczuwa żadnych dolegliwości zdrowotnych, lecz ucierpiały jego okulary. Z tego powodu mężczyzna otrzymał prezent. Podarunkiem sprawionym przez klub przy współpracy z jednym ze sponsorów okazały się nowe oprawki.
- Jestem fanem od ponad dwudziestu lat, staram się regularnie pojawiać na stadionie przy Bułgarskiej. Nie zawsze się udaje, ale staram się być na każdym meczu. Czasami przyjeżdżam sam, czasami z kolegami. Oczywiście będę się pojawiał na trybunach nadal w trakcie spotkań, ale może częściej będę wybierał miejsce na górze czwartej trybuny - powiedział żartobliwie pan Marcin.
Mecz Lecha z Rakowem Częstochowa, który miał odbyć się w ramach najbliższej kolejki PKO BP Ekstraklasy, został przełożony na wrzesień. Z tego powodu najbliższe spotkanie ligowe poznaniacy rozegrają dopiero 2 września. Ich rywalem będzie Górnik Zabrze.