Nieznane oblicze Feio. Tego się nie spodziewacie

Nieznane oblicze Feio. Tego się nie spodziewacie
Piotr Matusewicz / pressfocus
Łukasz Olkowicz z Przeglądu Sportowego Onet opowiedział nieznaną dotąd historię o Goncalo Feio. Dla niektórych może być ona ogromnym zaskoczeniem.
Goncalo Feio był pierwszym trenerem Legii Warszawa od 10 kwietnia 2024 do 30 czerwca 2025 roku. W tym czasie zaliczył z zespołem 35 zwycięstw, 12 remisów i 15 porażek. Razem z nim sięgnął po Puchar Polski.
Dalsza część tekstu pod wideo
Powiedzieć, że kadencja Portugalczyka w stolicy była niezwykle burzliwa, to jak nie powiedzieć nic. 35-latkowi zarzucano m.in. wdawanie się w liczne konflikty.
Nie taki diabeł jednak straszny, jak go malują. Feio miał także ludzkie oblicze. Dowodem na to jest historia przytoczona przez Łukasza Olkowicza z Przeglądu Sportowego Onet.
Fizjoterapeuci Legii w dni wolne od pracy mieli możliwość oglądania meczów drużyny z trybun. Jeden z nich postanowił z tego skorzystać. Podczas spotkania z Jagiellonią Białystok nie zajmował jednak jedynie miejsca w sektorze - w pewnym momencie pojawił się także na murawie.
- Jak szedł murawą i byli kibice Jagiellonii Białystok, to pokazał im "eLkę". Ochrona myślała, że to jakiś prowokator wbiegł na murawę, więc złapała go i przekazała policji. On trafił do aresztu, nikt się nie zorientował, że to człowiek Legii. Jedyną osobą, która do niego jeździła i próbowała go wyciągnąć, był Goncalo Feio. Nikt z klubu, nie prawnicy, tylko Feio - mówił Olkowicz w podcaście Ofensywni.
Nie jest jasne, jak zakończyła się cała historia. Dane fizjoterapeuty, który trafił za kratki, również nie zostały ujawnione, przez co trudno określić, jaki los go spotkał.
Filip - Węglicki
Filip WęglickiDzisiaj · 17:12
Źródło: Przegląd Sportowy Onet

Przeczytaj również