"Nikogo nie opieprzyłem, to był wyrywek". Michał Probierz odpowiedział na zarzuty po poprzednim zgrupowaniu

Michał Probierz miesiąc temu zadebiutował w roli selekcjonera pierwszej kadry. W jego debiucie biało-czerwoni pokonali Wyspy Owcze 2:0, ale później niespodziewanie zgubili punkty przy wyniku 1:1 z Mołdawią.

W przerwie zremisowanego starcia Probierz próbował zmotywować swoich podopiecznych. Internet obiegło nagranie, na którym selekcjoner mówił w szatni podniesionym głosem, że jeśli piłkarze w siebie nie wierzą, to niech wiedzą, że trener w nich wierzy. Szerzej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.

Niektórym kibicom i ekspertom nie spodobało się tak ekspresyjne zachowanie Probierza. Selekcjoner zaznaczył dziś jednak, że w identyczny sposób reagują topowi trenerzy pokroju Mikela Artety czy Pepa Guardioli. Świat futbolu zachwycał się również przemową Herve Renarda w przerwie meczu z Argentyną, który Arabia Saudyjska niespodziewanie wygrała 2:1.

- O przemowie w szatni to, jak jej nie było, to było źle, jak to robił Arteta, to rewelacyjnie, jak Guardiola, to się zna. A jak to robi Probierz, to wróciliśmy do archaicznych czasów. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia - przyznał Probierz na konferencji prasowej.

- To był wyrywek z odprawy, nie mam zamiaru tego zmieniać, też nie będę się chował, bo ktoś mnie ocenił negatywnie. Jest to dla ludzi, jak to robił selekcjoner Arabii Saudyjskiej, to go wszyscy prawie zatrudniali w Polsce, bo potrafił kogoś opieprzyć. A ja nikogo nie opieprzyłem, tylko zwróciłem uwagę zawodnikom, że możemy grać dobrze. I szkoda, że nie udało się wygrać tego meczu, bo odbiór byłby inny - dodał selekcjoner.

Spotkanie Polski z Czechami odbędzie się w najbliższy piątek. Cztery dni później podopieczni Probierza rozegrają sparing z Łotwą.