Nsame bohaterem Legii! Stołeczni uciekli spod topora! [WIDEO]

Legia miała problemy od samego początku pierwszego meczu II rundy eliminacji Ligi Europy. Banik był bliski objęcia prowadzenia w 23. sekundzie, kiedy to Prekop uderzył w poprzeczkę. Niedługo później Czesi byli już skuteczniejsi.

Kubala posłał dobrą piłkę do Sina, a ten nawinął Augustyniaka. Następnie znalazł się przed Tobiaszem, którego pokonał bez żadnego trudu, co opisywaliśmy TUTAJ. Banik wyszedł na prowadzenie 1:0.

Na szczęście zdobywcy Pucharu Polski szybko wyrównali. W 32. minucie Kapustka uderzył, a wielki błąd popełnił Holec. Piłka wślizgnęła się do bramki dzięki nieporadności Czecha (szczegóły TUTAJ) - zrobiło się 1:1.

Legia w pierwszej połowie miała jeszcze jedną wybitną okazję do zmiany wyniku. Morishita wypatrzył Chodynę, ale ten kropnął z bliskiej odległości nad poprzeczką (więcej TUTAJ). To było niewyobrażalne pudło skrzydłowego.

Po zmianie stron znów lepszy był Banik. Zaczęło się od bardzo groźnego uderzenia Buchty, który obił słupek. W 65. minucie wątpliwości nie było. Zbyt wiele miejsca w polu karnym zostawiono Frydrychowi. Były gracz Wisły Kraków kopnął, piłka odbiła się jeszcze od jednego zawodnika i wpadła do siatki. Dodajmy, że zamieszania nie byłoby, gdyby nie błąd Elitima.

W dalszej części spotkania warszawiacy wciąż atakowali, ale długo brakowało im dokładności, czego dowodem zmarnowana okazja Vinagre. Z drugiej strony trzeba było uważać na Czechów, bo w 85. minucie tylko szczęście i niecelność strzału uratowały Tobiasza.

W 88. minucie doszło jednak do przełamania. Elitim posłał dośrodkowanie do Nsame, a ten trafił głową. Kameruńczyk oddał lekki strzał, ale wystarczający do tego, aby pokonać Holca.

W końcówce Legia mogła stracić dość korzystny wynik, ale gol Frydrycha nie został uznany ze względu na spalonego. Tym samym mecz w Ostrawie zakończył się remisem 2:2 (1:1). Kwestia awansu do III rundy eliminacji Ligi Europy pozostaje otwarta. Rewanż w Warszawie zaplanowano na 31 lipca.