Nsame i Alfarela wreszcie odpalili. To oni dali Legii zwycięstwo z Koroną [WIDEO]

Początkowo nie było wiadomo, czy mecz odbędzie się zgodnie z planem. Wszystko ze względu na ulewę, która nawiedziła Kielce. Ostatecznie murawę udało się jednak przygotować murawę do rywalizacji.

Już w trzeciej minucie Legia mogła wyjść na prowadzenie, ale Wahan Biczachczjan uderzył obok słupka. Później precyzji zabrakło także Radovanowi Pankovowi.

W 9. minucie "Wojskowi" otworzyli wynik spotkania. Migouel Alfarela dośrodkował z lewej strony boiska do Jeana-Pierre'a Nsame, a ten głową skierował piłkę do siatki.

Korona próbowała odpowiedzieć, lecz Tobiasz zatrzymał Nikołowa i Niskiego. Szczęścia kilkukrotnie próbował także Remacle, a obok bramki uderzali Zwoźny oraz Soteriou. Po drugiej stronie boiska Dziekoński poradził sobie ze strzałem Nsame.

Po przerwie Legia znów wrzuciła wyższy bieg. Przepięknym strzałem zza pola karnego popisał się Alfarela, który trafił w samo okienko i nie dał szans bramkarzowi.

W 56. minucie Korona była o włos od gola kontaktowego. Remacle trafił w słupek, a piłka odbiła się jeszcze od pleców Kacpra Tobiasza i wyszła poza boisko.

Później to Legia była bliższa kolejnego trafienia. Skuteczności brakowało Morishicie oraz Burchowi. Ten ostatni pozbawił kolejnej asysty Alfarelę, pudłując z najbliższej odległości.

W 68. minucie Szymon Marciniak był zmuszony przerwać spotkanie na kilka minut, bo kibice Korony zadymili boisko racami. Po powrocie do gry żadna z drużyn nie zdołała już zmienić wyniku.

Legia wygrała więc 2:0, a zawodzący w zeszłym toku piłkarze pokazali, że mogą być naprawdę przydatni dla Edwarda Iordanescu. Kolejny test czeka "Wojskowych" już w czwartek. Będzie to mecz z Banikiem Ostrawa w 2. rundzie eliminacji Ligi Europy.