Ole Gunnar Solskjaer wybrał byłego piłkarza Manchesteru United, którego chciałby mieć teraz w drużynie

Ole Gunnar Solskjaer przyznał, że chciałby mieć w obecnym zespole Manchesteru United Roya Keane'a. - Ze względu na wpływ, jaki wywierał na resztę drużyny - wyjaśnił.
Ole Gunnar Solskjaer ma za sobą piękną piłkarską karierę. Norweg na zawsze zapisał się w historii Manchesteru United za sprawą decydującego trafienia w finale Ligi Mistrzów w 1999 roku.
Teraz 47-latek z ławki trenerskiej kieruje przebudową "Czerwonych Diabłów". Szkoleniowiec notuje wzloty i upadki, jednak właściciele klubu wciąż wierzą, że Solskjaer może przywrócić United dawną chwałę.
Norweg w rozmowie z "ShivNavarFoundation" został zapytany o to, którego z piłkarzy Manchesteru z sezonu 1998/99 widziałaby w obecnej kadrze ekipy z Old Trafford.
- Mogę wybrać tylko jednego? To nie fair. Może dwóch? Roy Keane i Paul Scholes. Wybrałbym tę dwójkę, choć oni nie zagrali w tamtym finale - oznajmił.
- To pytanie jest niesprawiedliwe wobec Cristiano Ronaldo. To najlepszy piłkarz na świecie. Grałem z nim w Manchesterze United, więc też chciałby go mieć w swoim zespole - dodał.
- Jeśli musiałbym wybrać tego jedynego, to powiedziałbym, że Roy Keane. Dlaczego? Ze względu na wpływ, jaki wywierał na resztę drużyny. Wybrałbym go, ale zostawiłbym uchylone tylne drzwi dla Paula Scholesa - zakończył.