Onana uratował Manchester United! O włos od gigantycznej sensacji w półfinale Pucharu Anglii [WIDEO]

Onana uratował Manchester United! O włos od gigantycznej sensacji w półfinale Pucharu Anglii [WIDEO]
Screen z X
Manchester United prowadził już 3:0 w półfinale Pucharu Anglii, ale awans wywalczył dopiero po serii rzutów karnych. Tam bohaterem został Andre Onana.
"Czerwone Diabły" były zdecydowanym faworytem spotkania z ekipą z Championship i w pierwszej połowie faworyci całkowicie zdominowali rywali. Dobrą sytuację zmarnował między innymi Marcus Rashford.
Dalsza część tekstu pod wideo
W 23. minucie zawodnicy United dopięli swego i wyszli na prowadzenie. Diogo Dalot dośrodkował do Scotta McTominaya, a ten z najbliższej odległości umieścił piłkę w siatce.
W końcówce pierwszej połowy ekipa Ten Haga znów przycisnęła. Bramkarz Coventry obronił uderzenie Rashforda. Z rzutu rożnego Fernandes dośrodkował jednak prosto do Harry'ego Maguire'a, a ten podwyższył prowadzenie drużyny z Manchesteru.
W drugiej części spotkania "Czerwone Diabły" zadały kolejny cios. Po strzale Bruno Fernandesa miały zresztą sporo szczęścia, bo golkiperowi rywali sytuację mocno utrudnił rykoszet.
Wówczas wydawało się, że Manchester United spokojnie awansuje do finału. W 71. minucie nadzieję Coventry dał Ellis Simms, który wykorzystał dośrodkowanie Fabio Tavaresa.
Po chwili było już 2:3. Ekipa z Championship miała ogromne szczęście przy golu O'Hare'y. Piłka odbiła się od pleców jednego z obrońców United, co kompletnie zmyliło Onanę.
Golkiper "Czerwonych Diabłów" w końcówce nie mógł być spokojny o korzystny wynik. Znakomicie obronił strzał Torpa, który posłał na bramkę rywali prawdziwą bombę. W doliczonym czasie gry Onana znów musiał skapitulować. Z rzutu karnego do siatki trafił Haji Diouf.
Niewiele brakowało, aby pięknym trafieniem w dogrywce popisał się Bruno. Po uderzeniu Portugalczyka bramkarza Coventry uratowała poprzeczka. W 116. minucie równie bliski szczęścia był Simms. On także trafił w poprzeczkę.
Gdy w 121. minucie do siatki trafił Torp, kibice Coventry eksplodowali, a fani United zaczęli opuszczać stadion. Analiza VAR wykazała jednak, że wcześniej na spalonym był Wright i gola anulowano. W efekcie do wyłonienia drugiego finalisty potrzebne były rzuty karne.
Jako pierwszy do "jedenastki" podszedł Casemiro. Uderzył w środek bramki, a Collins z łatwością obronił ten strzał. Zawodnicy Coventry wykorzystali dwa pierwsze karne, ale O'Hare nie zdołał pokonać Onany.
Po stronie United nie mylili się Dalot, Eriksen i Fernandes. W Coventry kompletnie zawiódł Sheaf, który huknął nad poprzeczką. Hojlund trafił za to do siatki i to Manchester United awansował do finału Pucharu Anglii!

Przeczytaj również