One-man show w Leeds. Rekordowa demolka i prawie pewny awans do Premier League [WIDEO]

Zbliżamy się do pierwszych rozstrzygnięć w angielskiej Championship. Jest szansa, że już na dwie kolejki przed końcem poznamy pierwszego beniaminka następnego sezonu Premier League. Leeds United zmiażdżyło Stoke City 6:0 i jest o krok od awansu od elity.

Prawda na temat samego meczu jest jednak taka, że murawa Elland Road była dziś teatrem jednego aktora. Mowa tu oczywiście o Joelu Piroe, którego kumple z drużyny mogli czuć się zaszczyceni po otrzymaniu zaproszenia na jego własny spektakl. Nie minęło 10 minut gry, a Holender już dokonał rzeczy niesamowitej – ustrzelił dublet w przeciągu 122 sekund.

To nie był koniec popisów strzeleckich byłego napastnika Swansea. Wystarczyło poczekać kolejne 12 minut, by Piroe trafił do siatki po raz trzeci, tym samym ustanawiając nowy rekord na najszybszego hat-tricka w historii klubu.

Na 4:0 podwyższył Junior Firpo, lecz nawet przy tak komfortowym wyniku dla Leeds Holender nie zamierzał się zatrzymywać. Jeszcze przed przerwą doszedł do głosu po raz kolejny, zdobywając swojego czwartego gola w tym spotkaniu.

Ostatecznie mecz skończył się rezultatem 6:0. Bramkę ustalającą wynik dorzucił Wilfried Gnonto, z kolei Piroe wskoczył na pierwsze miejsce klasyfikacji strzelców rozgrywek. Z 19 trafieniami na koncie wyprzedził Borję Sainza z Norwich.

Dzięki temu zwycięstwu podopieczni Daniela Farke już niedługo mogą być pewni awansu. Wszystko zależne jest od zamykającego kolejkę starcia znajdującego się trzy punkty za nimi Burnley z Sheffield United. Jeżeli to "The Blades" zdobędą w tym meczu co najmniej jeden punkt, Piroe i spółka będą mogli rozpocząć wielką fetę z okazji awansu.