Finał jak z kosmosu. Osiem goli, fatalny samobój i cudny wolny [WIDEO]

Strzelanie w finale rozpoczęły Kolumbijki. W 25. minucie, po podaniu Mayry Ramirez, bramkę otwierającą wynik meczu zdobyła 20-letnia piłkarka Realu Madryt, Linda Caicedo.

Broniące tytułu Brazylijki wyrównały przed przerwą za sprawą Angeliny Constantino. Pomocniczka zdobyła swoją pierwszą bramkę na turnieju, wykorzystując rzut karny.

Druga połowa przyniosła zdecydowanie najwięcej emocji. w 69. minucie Kolumbia ponownie wyszła na prowadzenie. Fatalny brak komunikacji w brazylijskiej defensywie doprowadził do prostego błędu, po którym kuriozalną bramkę samobójczą zdobyła Tarciane.

W 80. minucie na 2:2 strzeliła Amanda Gutierres z Palmeiras. Osiem minut później przyszła niewiarygodna końcówka - trzeciego gola dla Kolumbii zdobyła Mayra Ramirez i wydawało się, że jest już po wszystkim. Brazylijkom jednak udało się doprowadzić do wyrównania. Znowu, rzutem na taśmę. Na 3:3 w doliczonym czasie gry trafiła żywa legenda "Canarinhas", Marta.

To nie był koniec wybitnego występu 39-letniej skrzydłowej, która w 82. minucie pojawiła się na boisku. Doszła do głosu również w dogrywce, zdobywając bramkę po raz pierwszy w tym meczu dając Brazylijkom prowadzenie.

Nawet ten dublet nie przesądził o końcowym wyniku meczu. Potrzebna była do tego seria rzutów karnych, bo na pięć minut przed końcem dogrywki na 4:4 strzeliła Leicy Santos. Kolumbijka nie mogła trafić do siatki w bardziej efektowny sposób - uderzyła bezpośrednio z rzutu wolnego, posyłając technicznie piłkę w samo okienko bramki.

Podczas serii "jedenastek" zarówno Kolumbia, jak i Brazylia myliły się co najmniej po dwa razy. Kluczowy okazał się jednak rzut karny w siódmej serii, zmarnowany przez Jorelyn Carabali. "Canarinhas" wygrały konkurs 5:4, zdobywając czwarty z rzędu tytuł mistrza Ameryki Południowej.