Oto kulisy transferu Bednarka. Tak działali szefowie FC Porto

Po ośmiu latach spędzonych w Anglii przyszedł czas na zmiany. We wtorek Jan Bednarek opuścił Southampton i wzmocnił szeregi FC Porto.

Wielokrotny mistrz Portugalii pozyskał Polaka na zasadzie transferu definitywnego za 7,5 mln euro. Kontrakt polskiego stopera ze znanym zespołem będzie obowiązywał aż do 2029 roku. W programie na kanale Meczyki o kulisach przenosin do FC Porto opowiedział Tomasz Magdziarz.

- Jan Bednarek i duży klub? Nie byłem zaskoczony. Wiedzieliśmy, że jeśli ma odejść z Southampton, to właśnie do takiego klubu. Szczerze mówiąc, trwało to chwilę, nie wydarzyło się to w tydzień. Trwało to parę miesięcy. Porto bardzo mocno sprawdzało Janka, zadzwonili chyba wszędzie, do wszystkich trenerów, z którymi Janek wcześniej pracował, do kolegów z szatni i reprezentacji. Wywiad był bardzo mocny - powiedział Tomasz Magdziarz, agent reprezentanta Polski.

Współwłaściciel Fabryki Futbolu zaznaczył, że Bednarek był na liście FC Porto już od dłuższego czasu. Polak był priorytetem giganta.

- Patrząc na statystyki Janka w Premier League, mimo słabego sezonu zespołu, on miał bardzo dobre liczby. O tym też trzeba wspomnieć. Nie muszę mówić, że Porto ma świetnie rozwinięty skauting, bardzo długo trwały negocjacje. Tak były pewnie opcje B i C, jak w każdym tak wielkim klubie, ale Janek był dla nich priorytetem. To jest dla nas fajne - dodał.

- Porto brało wiele czynników pod uwagę w przypadku Janka - m. in. jego mental i przywództwo, które w sobie ma. Wiem, że są w Polsce różne opinie i mnie to dziwi. Janek ma wszędzie top opinię. Porto dzwoniło do jego byłych trenerów, kolegów z szatni i reprezentacji i to, co usłyszeli, było dla nich pozytywnym szokiem. - podsumował.

Potencjalny debiut Jana Bednarka w Portugalii może stać się faktem już 1 sierpnia. FC Porto zagra w Allianz Cup z Vitorią Guimaraes.