Zmiany w rankingu UEFA. Dobre wieści dla Polski

Zmiany w rankingu UEFA. Dobre wieści dla Polski
Just Pictures / pressfocus
Po tym tygodniu pucharowym Polska spadła na 14. miejsce w rankingu UEFA. Nie są to jednak tak złe informacje, jak mogłoby się wydawać. Nasi bezpośredni rywale wcale nie pokazali się z wybitnej strony.
W czwartek rozegrano kolejne spotkania pierwszej kolejki Ligi Europy. Z perspektywy Polski najważniejsze były potyczki Lille z Brann, Ferencvarosu z Viktorią Pilzno, RB Salzburga z FC Porto, a także Young Boys z Panathinaikosem. Udział w nich brały bowiem ekipy sąsiadujące lub będące blisko nas w rankingu UEFA.
Dalsza część tekstu pod wideo
Potyczki te ułożyły się w większości przypadków po myśli biało-czerwonych. Brann przegrało z Lille (1:2), Ferencvaros zatrzymał Viktorię (1:1), a RB przegrało z FC Porto (0:1, szczegóły TUTAJ). Jedynie Young Boys zostali rozbici przez Panathinaikos (1:4, szczegóły TUTAJ). Tym samym punkty, z interesujących nas ekip, dopisali jedynie Czesi oraz Grecy.
Viktoria zapewniła 0,200 punktu do rankingu, natomiast Panathinaikos 0,400. Wobec tego do naszych południowych sąsiadów tracimy 4,825 punktu, a do Greków 2,437.
Aktualnie Polska nadal jest 14. w rankingu UEFA, co oznacza spadek z długo zajmowanego miejsca 13,. które obecnie należy do Danii. Nie ma jednak powodów do rozpaczy - nasze zespoły dopiero wkroczą do rywalizacji w Lidze Konferencji w następny czwartek, 2 października.
Wspomniani Czesi są na 10. pozycji, natomiast Grecy zajmują 11. lokatę. Dalej plasują się Norwegowie oraz Duńczycy. Polskę i 15. Austrię dzieli komfortowe 4,025 punktu.
ranking uefa 25.09.25
rankinguefa.pl

O co gramy?

Wyobrażacie sobie Ligę Mistrzów bez eliminacji dla mistrza Polski? Awans od razu do fazy ligowej zamiast kwalifikacji? To nie jest scenariusz science-fiction, choć do jego realizacji jeszcze długa droga. Ale po kolei.
Przede wszystkim trzeba pamiętać, że opisywane benefity będą obowiązywać od sezonu 2027/28 - w rankingu UEFA zawsze patrzymy dwa lata naprzód. Na sezon 2026/27 Polska ma już zapewnione dwa miejsca w eliminacjach LM (plus jedno w el. LE i dwa w el. LK), bo w klasyfikacji na koniec poprzedniego sezonu (2024/25) zajęła 15. pozycję. Do obecnego (2025/26) przystąpiła już dwie lokaty wyżej - i tę 13. lokatę trzymała aż do 24 września. Prawdopodobnie zaraz na nią wróci i może patrzeć w górę.
Warto bowiem mierzyć jak najwyżej. Zerknijmy, co (poza obecnymi korzyściami wynikającymi z 15. pozycji) dają poszczególne miejsca - te w zasięgu naszego kraju.
13. lub 14. - mistrz Polski wchodziłby do gry dopiero w ostatniej, IV rundzie eliminacji LM, a nie w II! Od razu znalazłby się przed bramami elity, a w przypadku niepowodzenia byłby pewny miejsca w fazie ligowej Ligi Europy.
11. lub 12. - to co za 13. lub 14. + dwie drużyny w eliminacjach Ligi Europy (i jedna w el. LK), dodatkowo przywilej gry zwycięzcy Pucharu Polski (lub trzeciej drużyny Ekstraklasy) w IV rundzie el. LE (pewna gra w fazie ligowej Lidze Konferencji).
10. - automatyczny awans mistrza kraju do fazy ligowej Ligi Mistrzów
W tym sezonie o doścignięcie i wyprzedzenie Czechów będzie trudno, ale nie jest to niemożliwe. Trzeba konsekwentnie zbierać punkty i iść naprzód.

Przeczytaj również