"Pan Bóg wybacza, dziennikarz nie zawsze". Zbigniew Boniek skomentował wybuch Czesława Michniewicza

Zbigniew Boniek skomentował atak Czesława Michniewicza na dziennikarzy, których uznał za nieprzychylnych. - To nie będzie łatwe do posprzątania - przyznał były prezes PZPN.
Michniewicz po zwycięskim meczu ze Szwecją ruszył na wojnę z dziennikarzami. Najpierw oburzyło go pytanie zadane przez Jacka Kurowskiego z TVP. Później w "Kanale Sportowym" zaczepił Dariusz Tuzimka, Michała Kołodziejczyka i Stefana Szczepłka. Nazwał ich grupą "zgredów", którzy są do niego negatywnie nastawieni. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ.
Wypowiedź Michniewicza jest szeroko komentowana. Boniek uważa, że takie słowa mogą wpłynąć na postrzeganie selekcjonera.
- Nie zapomnijmy, że w czerwcu mamy cztery mecze z dobrymi drużynami. Jak to się mówi: Pan Bóg przebacza, dziennikarze nie zawsze. Czesiu postawił się w sytuacji takiej, że ewentualna porażka będzie oceniana inaczej niż porażka innych trenerów - ocenił Boniek w "Prawdzie Futbolu".
66-latek podkreśla, że sam unikał uderzania w podobne tony. Stara się jednak wczuć w sytuację selekcjonera.
- W pewnym sensie rozumiem Michniewicza, że zeszło z niego powietrze. Czy zrobił słusznie? Nie jestem ani adwokatem, ani prokuratorem. To nie jest mój problem, ale zupa się rozlała. To nie będzie łatwe do posprzątania - uważa wiceprezydent UEFA.
- Czesiu musi sobie zdawać sprawę, że po tym jego pomeczowym expose niektórzy będą na niego czekali za rogiem - podsumował Boniek.