Papszun ostro nt. przepisu o młodzieżowcu: Puchary pokazały, jak jest logiczny i sensowny

Papszun ostro nt. przepisu o młodzieżowcu: Puchary pokazały, jak jest logiczny i sensowny
Tomasz Kudala / PressFocus
Raków Częstochowa w pierwszej kolejce PKO Ekstraklasy jako jedyny ani na moment nie wpuścił na boisko młodzieżowca. W rozmowie z "Canal+ Sport" po przepisie i jego idei ostro przejechał się Marek Papszun.
Tuż przed rozpoczęciem sezonu 2022/2023 przepis o młodzieżowcu uległ znacznej zmianie. Od obecnych rozgrywek kluby nie mają już obowiązku wpuszczania na boisko piłkarza spełniającego ten warunek.
Dalsza część tekstu pod wideo
Każdy zespół ma jednak do wyrobienia limit 3000 minut dla młodzieżowców w ciągu całego sezonu. Jeśli się z niego nie wywiąże, będzie musiał zapłacić określoną karę finansową.
W Rakowie Częstochowa nie zamierzają się tym jednak przejmować. Co prawda w niedzielnym meczu ze Stalą Mielec od początku na murawie pojawił się młody Kacper Trelowski, ale Marek Papszun ma bardzo jasną opinię w całym temacie.
- Europejskie puchary pokazały, jak stawiamy na młodzieżowców. Cztery drużyny wyszły na boisko bez żadnego młodzieżowca. To obrazuje, jak logiczny i sensowny jest ten przepis - powiedział Papszun w rozmowie z "Canal+ Sport".
- Po prostu ci młodzieżowcy grają na siłę. Ale my nie będziemy tak do tego podchodzić, nie będziemy stawiać na zawodnika, który jest słabszy - zapewnił.
- Dzisiaj Vladan Kovacević ma problem zdrowotny, dlatego gra Kacper Trelowski. Być może też będziemy go oszczędzać i to będzie determinowało nasze ustawienie - zakończył.

Przeczytaj również