Pięć bramek i wygrana w pucharowym boju Pogoni! Cudowny gol Biczachczjana, koszmarne pudło Kurzawy [WIDEO]

Pięć bramek i wygrana w pucharowym boju Pogoni! Cudowny gol Biczachczjana, koszmarne pudło Kurzawy [WIDEO]
PressFocus
Pogoń Szczecin momentami miała spore problemy w czwartkowym meczu eliminacji Ligi Konferencji z Linfield. Ostatecznie "Portowcy" wygrali jednak całe spotkanie 3:2. Przepiękną bramkę na wagę zwycięstwa zdobył Wahan Biczachczjan.
Dalsza część tekstu pod wideo
Jens Gustafsson mimo dużej zaliczki z pierwszego spotkania od początku wystawił największe gwiazdy drużyny - Kamila Grosickiego czy Lukę Zahovicia. Między słupkami zabrakło za to podstawowego bramkarza "Portowców". Dante Stipica doznał bowiem urazu podczas ostatniego treningu.
"Duma Pomorza" bardzo szybko mogła wyjść na prowadzenie. Już w trzeciej minucie po indywidualnej akcji na strzał z kilkunastu metrów zdecydował się Grosicki. Kapitan gospodarzy trafił jednak tylko w poprzeczkę.
Po drugiej stronie boiska dość nerwowe interwencje przy górnych piłkach zaliczał Klebaniuk. W 16. minucie nie miał za to zbyt wiele do powiedzenia, gdy mocnym strzałem pokonał go Jamie Mulgrew.
Do przerwy wynik nie uległ już zmianie - Pogoń bezskutecznie starała się o wyrównanie. Zdecydowanie najbardziej aktywny był wspomniany już "Grosik", który mógł zaskoczyć bramkarza rywali strzałem z dość ostrego kąta. Chris Jones zachował jednak czujność.
Od początku drugiej części spotkania "Portowcy" ruszyli do ataku i już w 49. minucie przyniosło to efekt w postaci wyrównania. Po strzale Grosickiego gospodarze domagali się rzutu karnego, ale akcja trwała dalej. Koutris zagrał do Koulourisa, a nowy napastnik Pogoni pewnie pokonał bramkarza.
Radość szczecinian trwała jednak wyjątkowo krótko. Chwilę później po zagraniu Coopera obrońcom "Dumy Pomorza" kompletnie uciekł Kyle McClean. Linfield błyskawicznie wróciło więc na prowadzenie i odzyskało wiarę w korzystny rezultat.
Nie był to koniec emocji i goli przy Twardowskiego. W 57. minucie znów mieliśmy remis. Tym razem Koutris znakomicie wypatrzył będącego w polu karnym Linusa Wahlqvista. Szwed przyjął sobie piłkę w "szesnastce" i nie dał szans Johnsowi.
W kolejnych minutach pod obiema bramkami było bardzo gorąco. Najpierw Mulgrew omal nie skompletował dubletu - jego strzał z wielkim trudem obronił Klebaniuk. Po drugiej stronie boiska w słupek z najbliższej odległości trafił natomiast Rafał Kurzawa, choć miał przed sobą praktycznie pustą bramkę. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.
Zdecydowanie lepiej od swojego klubowego kolegi zachował się Wahan Biczachczjan. Reprezentant Armenii w 75. minucie popisał się przepięknym uderzeniem z dystansu - piłka wylądowała w samym okienku, a Pogoń wyszła wreszcie na upragnione prowadzenie, które utrzymała już do końca. Zwycięstwo gospodarzy mogło być nawet wyższe, ale dobrych okazji nie wykorzystali Gorgon i Łęgowski.
"Portowcy" wygrali więc cały mecz 3:2, w rywalizacji z Linfield zwyciężyli łącznie aż 8:4. W trzeciej rundzie eliminacji ich zadanie będzie jednak dużo trudniejsze. Wszystko wskazuje na to, że polskiej drużynie przyjdzie mierzyć się z belgijskim Gentem.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik03 Aug 2023 · 19:49
Źródło: własne

Przeczytaj również