Pięć goli i dużo emocji w szlagierze Ekstraklasy. Lechia rozsiadła się w fotelu lidera! [WIDEO]

W pierwszej fazie meczu groźniej atakowała Jagiellonia, która często stwarzała zagrożenie pod bramką Zlatana Alomerovicia. Golkiper Lechii był jednak bardzo dobrze bronił strzały Romana Bezjaka i Ivana Runje.

Gospodarze objęli prowadzenie w 37. minucie. Po zagraniu Konrada Michalaka piłka trafiła w rękę Runje, a sędzia Tomasz Musiał po analizie VAR podyktował rzut karny. Pewnym strzałem na gola zamienił go Flavio Paixao.

Jagiellonia wyrównała niemal natychmiast. Cudownym strzałem z dystansu popisał się Marko Poletanović.

Na przerwę przy prowadzeniu schodzili jednak zawodnicy Lechii. W 45. minucie piłka po strzale Jarosława Kubickiego trafiła w Tarasa Romańczuka, zmyliła Kelemena i wpadła do bramki gości.

Drużyna gości od początku drugiej połowy ruszyła do ataku i zepchnęła rywali do obrony. Jej natarcia przyniosły efekt w 53. minucie, gdy do bezpańskiej piłki dopadł Arvydas Novikovas i w dobrej sytuacji nie dał żadnych szans Alomeroviciowi.

Jagiellonia po zdobyciu wyrównania nie zwolniła tempa i długimi momentami rozgrywała piłkę na połowie Lechii. Gospodarze nie mogli zagrozić bramce Kelemena, ale gdy już to zrobili to... strzelili trzeciego gola. W 67. minucie Filip Mladenović dośrodkował w pole karne, tam do piłki doszedł Michał Nalepa i wbił ją do siatki.

Niedługo później Lechia mogła podwyższyć prowadzenie, ale żaden z jej piłkarzy nie przeciął groźnego dośrodkowania Rafała Wolskiego. Jagiellonia nie mogła wypracować sobie równie dobrych okazji.

Lechia po szesnastu kolejkach prowadzi w tabeli Ekstraklasy. Drugą Legię wyprzedza już o pięć punktów. Jagiellonia jest trzecia - sześć punktów za liderem z Gdańska.