Piękny gest Pepa Guardioli. Zdecydował, co zrobi z premią za triumf w Lidze Mistrzów

Po wielu latach prób piłkarze Manchesteru City w końcu mają powody do zadowolenia. 10 czerwca sięgnęli wreszcie po Ligę Mistrzów, ogrywając w finale Inter 1:0.

Pierwszą i zarazem ostatnią bramkę w tym meczu zdobył Rodri. Reprezentant Hiszpanii zapewnił swojemu klubowi pierwsze od 53 lat trofeum w Europie. To ostatnie wywalczyli w 1970 roku przy okazji zwycięstwa w Pucharze Zdobywców Pucharów.

Zwycięstwo w najbardziej prestiżowych rozgrywkach w Europie sprawiło, że na konto Pepa Guardioli wpłynęła ogromna premia w wysokości 750 tys. funtów. Jak informuje portal ''Daily Mail'', było to następstwo zapisów, które znalazły się w umowie utytułowanego szkoleniowca.

Trener Manchesteru City wykazał się wielkim sercem i nie przyjął pieniędzy oferowanych przez zarząd angielskiego giganta. Cała premia miała zostać rozdzielona pomiędzy pracowników klubu, w tym ochroniarzy, recepcjonistki i osoby zajmujące stanowiska administracyjne. Hiszpański szkoleniowiec chciał w ten sposób podziękować za wkład w rozwój klubu.

Zachowanie 52-latka nie jest niczym nowym. Były trener Barcelony oraz Bayernu Monachium wiele razy podkreślał, jak ważne dla funkcjonowania klubu jest całe zaplecze pracownicze.

Opiekun Manchesteru City podsumował w ten sposób bardzo udany sezon w wykonaniu ''The Citizens''. W trakcie zakończonych rozgrywek sięgnęli po zwycięstwa w Lidze Mistrzów, Premier League oraz FA Cup.