Piłkarz Legii chciał niedawno zakończyć karierę. "To była największa szkoła życia"
Claude Goncalves od roku jest piłkarzem Legii Warszawa. W wywiadzie z Piłką Nożną niespodziewanie przyznał, że po kilku miesiącach w Polsce chciał zakończyć karierę. Zmienił jednak zdanie po rozmowie z rodziną.
Ostatnie miesiące były całkiem niezłe dla Goncalvesa. Jego początki w Legii nie należały jednak do łatwych. Piłkarzowi bardzo zależało na tym, aby pokazać się w Polsce z jak najlepszej strony. Presja zaczęła go przerastać.
- Teraz jest już dobrze, nawet bardzo dobrze. Jestem zachwycony atmosferą, jaką robią kibice. Ich wsparcie jest fantastyczne, a oprawy są na najwyższym światowym poziomie. Niemniej, gra w Legii wiąże się też z dużą presją, nie spodziewałem się, że aż tak dużą - przyznał Goncalves.
- Przyjechałem do Polski z zamiarem, aby pokazać się z jak najlepszej strony, ale to się nie udało z różnych powodów. Kiedy zaczęły się mecze o stawkę, doszła presja, a ja nie byłem w formie. Zagrałem słabo jedno spotkanie i już myślałem o następnym. A kolejne też było słabe, nakręcałem się niepotrzebnie. W głowie kotłowało mi się milion myśli, choć cały czas chciałem pokazać to, co mam najlepsze. W pewnym momencie byłem tak skupiony na piłce, że zapomniałem o wszystkim innym dookoła - powiedział.
W rozmowie z Piłką Nożną Goncalves przyznał, że po zaledwie kilku miesiącach w Legii chciał zakończyć karierę. Ostatecznie cieszy się jednak, że nie zdecydował się na taki ruch.
- Po raz pierwszy w życiu piłka przestała sprawiać mi radość. Szedłem na trening, aby wykonać swoją pracę, a wracając do domu cały czas tylko myślałem o futbolu. Nie rozmawiałem z dziećmi i żoną. Miałem problemy ze snem, sytuacja się pogarszała. Jestem taką osobą, która zawsze chce dać z siebie wszystko, co ma do zaoferowania. Tak mnie wychowali rodzice. Wracałem do domu, wszystko cały czas analizowałem, zastanawiałem się, kombinowałem, a to nie przynosiło efektów - podkreślił.
- Miałem pomysł, by wrócić do Portugalii i zacząć nowe życie. Chciałem zakończyć karierę. Przez wiele lat byłem bardzo szczęśliwy, że robię to, co kocham, ale pierwsze pół roku w Legii to była największa szkoła życia. Różne pomysły kiełkowały mi wtedy w głowie, ale na szczęście to wszystko odciąłem - zakończył.