Media: Piłkarz Legii grał u Feio ze złamaną ręką. "Potrafił ich przekonać"
Za kadencji Goncalo Feio w Legii Warszawa część piłkarzy była gotowa skoczyć za trenerem w ogień. Jeden z nich wyszedł na mecz ze złamaną ręką, drugi natomiast zagrał mimo urazu stopy.
Pod koniec czerwca końca dobiegła współpraca Goncalo Feio z Legią Warszawa. Jedną z przyczyn nieprzedłużenia kontraktu były napięte relacje z Dariuszem Mioduskim, o czym więcej pisaliśmy TUTAJ.
Łukasz Olkowicz z Przeglądu Sportowego Onet, który prowadzi serię reportaży o "Wojskowych", podkreśla, że Portugalczyk cieszył się bardzo dużym zaufaniem ze strony sporej części stołecznego zespołu.
Jak się okazuje, niektórzy wychodzili na boisko nawet mimo poważnych kontuzji. Juergen Elitim podjął ryzyko i zagrał mimo złamanej ręki. Kontuzje nie stawały również na drodze Kacpra Chodyny.
- Generalnie Feio miał tę zaletę, że wielu zawodników grało dla niego. Juergen Elitim wychodził na mecze ze złamaną ręką, a Kacper Chodyna z dziurą w stopie. Portugalczyk potrafił ich przekonać, żeby na 90 minut zapomnieli o grożących im konsekwencjach występów z poważnymi urazami - czytamy w reportażu Olkowicza.
- To jest profesjonalny sport. Tabletka, zastrzyk i zawodnik ma być gotowy do gry. Nie znam piłkarza, który budzi się bez bólu. W NFL grają ludzie z połamanymi żebrami, kolanami bez więzadeł. I za to zarabiają kosmiczne pieniądze. My nie jesteśmy w Legii po to, żeby się zaprzyjaźniać. My tu jesteśmy w jednym celu: wygrać mistrzostwo Polski. Jeżeli tego nie osiągniemy, to za miesiąc nas nie ma - miał tłumaczyć Feio w szatni.
Roczna przygoda Portugalczyka na stanowisku Legii zakończyła się głośnym rozstaniem. Feio nie narzekał jednak na brak ofert i latem trafił do Dunkierki. Po nieudanym epizodzie wrócił do Polski, gdzie odpowiada za wyniki Radomiaka Radom. W dwóch meczach odniósł dwa triumfy.