Podolski kontra miasto. Ujawnił, co się dzieje ws. sprzedaży Górnika

Władze Zabrza od dawna deklarują chęć prywatyzacji Górnika. Wśród chętnych na przejęcie klubu jest Podolski. W sprawa jednak od dłuższego czasu pozostaje w zawieszeniu.

- Są rozmowy, ale nic się wielkiego nie wydarzyło. To się toczy już, nie wiem, 2-3 lata. Nie wiem, czy oni mają tam w ogóle pomysł, jak to sprzedać - powiedział Podolski.

- Wiadomo, że tu jestem na miejscu, zależy mi, aby tu coś osiągnąć, coś zrobić, ale muszą być szczegóły. Za ile ma być klub? Co jest z czwartą niedokończoną trybuną? Będzie to tak stało, jak wcześniej ta dziura przez pięć lat? Co jest z terenem Walki, Akademią? Jest dużo pytań, na które miasto nie ma odpowiedzi - dodał.

Były reprezentant Niemiec podkreśla, że sprawa stoi w miejscu mimo zmian na stanowisku prezydenta Zabrza. Sam czuje się traktowany instrumentalny.

- Każdy, kto jest w mieście przy władzy, robi sobie tylko reklamę przed wyborami. Cały czas mam zdjęcia z kimś z miasta. Jak jadę do miasta, to wiem, że jadę tylko, żeby zdjęcia zrobić. Nie, żeby pogadać o konkretach, tylko zrobić sesję foto w mieście i to tak wygląda. OK, jak miasto nie ma pomysłu jak i co, to klub jest miejski, pięć lat temu też był i może być przez następne pięć lat, jak miasto ma na to pomysł albo nie chce sprzedać. Może w ogóle nie chcą sprzedać? A my będziemy tu pracować jak przez ostatnie lata. Da się to zrobić, ale może być lepiej - podkreśla piłkarz.

Podolski na spotkaniu z dziennikarzami został zapytany, czy wobec postawy miasta myślał o rezygnacji z próby przejęcia klubu.

- Nie, nie mam takiej chęci na razie. Nie mam też terminu, do kiedy będę czekał. Jestem tu razie jako piłkarz do końca maja, kiedy jest ostatnia kolejka i czekam na jakieś info. Nie mam teraz tak, że będzie to do końca tygodnia, bo mnie tu już nie będzie - zakończył Podolski.

Górnik znakomicie rozpoczął obecny sezon Ekstraklasy. Po dziewięciu kolejkach jest liderem rozgrywek. W sobotę zagra w hicie kolejki z drugą Cracovią.