Pogrom, jakiego nie widzieliście. Strzelili więcej goli, niż przez resztę sezonu

PEC Zwolle zostało absolutnie zmiażdżone w 11. kolejce Eredivisie. W niedzielę przegrało aż 2:8 z ostatnim w tabeli Heraclesem Almelo.
Heracles Almelo od początku sezonu 2025/26 zapowiadał się na czerwoną latarnię Eredivisie. Jego występ w 11. kolejce był natomiast tak rewelacyjny, że aż trudno w to uwierzyć.
"Heraklieden" grali u siebie przeciwko PEC Zwolle o pierwsze zwycięstwo w tej edycji rozgrywek. Już w dziewiątej minucie zaczęło jednak pachnieć kolejną porażką, gdyż to rywale wyszli na prowadzenie. Nie utrzymali go jednak na długo.
Między 18. a 32. minutą prawdziwy popis dał snajper gospodarzy, Jizz Hornkamp. 27-latek skompletował hat-tricka, dzięki któremu jego drużyna prowadziła już 3:1.
Zaledwie kilka minut później sytuacja PEC Zwolle jeszcze bardziej się skomplikowała. 10. drużyna tamtego sezonu musiała kończyć mecz w osłabieniu po tym, jak czerwoną kartkę obejrzał Nick Fichtinger.
To tylko ułatwiło Heraclesowi strzelanie kolejnych goli. Do przerwy prowadził 4:1, zaś przez pierwsze 20 minut drugiej połowy jego zawodnicy trafiali do siatki jeszcze trzy razy.
Honorową bramkę na 2:7 dla Zwolle w 71. minucie zdobył Kaj de Rooij. Autorem ósmego i ostatniego gola dla Heraclesa został zaś Thomas Bruns. Mecz zakończył się więc wysokim wynikiem 8:2.
Skalę tego rezultatu doskonale oddaje fakt, że ekipa z Almelo przez pierwsze 10 meczów sezonu zdobyła łącznie siedem bramek, tracąc aż 30. W takim wypadku w samej 11. kolejce udało jej się strzelić więcej goli, niż we wszystkich pozostałych spotkaniach.