Polacy przegrali w półfinale Euro, ale i tak jesteśmy z nich dumni. Piękna gra i grad goli z Niemcami [WIDEO]

Mecz z animuszem zaczęli Niemcy, którzy mogli objąć prowadzenie już w 4. minucie. Niekryty przed bramką był Brunner, ale głową uderzył piłkę obok słupka.

Polacy szybko ruszyli do ataku. Prowadzenie objęli już w 7. minucie. Akcja była piękna: Igor Brzyski przejął piłkę w środku pola, Filip Rejczyk podał ją prostopadle w pole karne, a Filip Wolski wyłożył ją Danielowi Mikołajewskiemu. Ten w finezyjny sposób wbił ją do siatki.

Biało-czerwoni szli za ciosem i w kolejnych minutach nieustannie zagrażali Niemcom. Dobrych sytuacji nie wykorzystali jednak Mateusz Skoczylas, Wolski i Mikołajewski. Szkoda było zwłaszcza okazji ostatniego z nich. Polak najpierw odebrał piłkę w polu karnym, ale w sytuacji sam na sam fatalnie skiksował.

Niemcy wyrównali w 22. minucie. Po dośrodkowaniu z bocznego sektora piłkę głową do bramki skierował Moerstedt.

Polacy odzyskali prowadzenie w 31. minucie. Brzyski zagrał prostopadle do Mikołajewskiego, ten w polu karnym odegrał piętą do Borysa, który strzałem przy bliższym słupku zaskoczył niemieckiego bramkarza.

Reprezentacja Niemiec była blisko wyrównania w 55. minucie. Polacy dwukrotnie mieli szczęście. Najpierw piłka po strzale Darvicha trafiła w poprzeczkę, a sekundy później Moerstedt trafił w słupek.

To był sygnał ostrzegawczy. Niemcy dopięli swego w 56. minucie. Po centrze z rzutu wolnego celnym strzałem głową popisał się Brunner.

Polacy nie potrafili się otrząsnąć. Niemców za to poniósł drugi gol. Ich ataki ataki przyniosły kolejny efekt w 66. minucie Darvich zagrał na linię pola karnego do Herrmanna, a ten wykorzystał swobodę i technicznym uderzeniem nie dał szans Piekutowskiemu.

Niemcy bardzo szybko mogli podwyższyć prowadzenie, ale doskonałej okazji nie wykorzystał Moerstedt. Polacy odpowiedzieli w piorunujący sposób. Rejczyk zagrał na prawe skrzydło do Wolskiego, a ten z pola karnego uderzył nie do obrony. Strzał był kapitalny. Piłka po drodze do siatki odbiła się jeszcze od słupka.

Polacy sprawiali wrażenie zmęczonych. W 79. minucie łatwo stracili kolejnego gola. Po stałym fragmencie piłkę głowa do bramki wbił Ouedraogo. Cztery minuty później defensywa biało-czerwonych została rozmontowana jeszcze raz. Na 5:3 trafił Ramsak.

W końcówce biało-czerwoni nie zagrozili już Niemcom. Ci konstruowali kolejne ataki, ale też nie zdołali trafić do bramki.