Polak poleci do Paryża ws. Złotej Piłki dla "Lewego". "Może to zrobić"

W ubiegły poniedziałek po pierwszą w karierze nagrodę Złotej Piłki sięgnął Ousmane Dembele. Atakujący Paris Saint-Germain został uznany najlepszym piłkarzem na świecie. Francuz wyprzedził Lamine'a Yamala.

Triumf gwiazdy PSG sprawił, że w przestrzeni medialnej znów zaczęło się mówić o 2020 roku i odwołaniu plebiscytu organizowanego przez France Football. Faworytem do sięgnięcia po prestiżową nagrodę indywidualną był wówczas Robert Lewandowski. Na drodze stanęła jednak pandemia.

W programie na kanale Meczyki zaskakującym pomysłem podzielił się Mateusz Święcicki. Ze słów komentatora stacji Eleven Sports wynika, że planuje wybrać się do Paryża, aby porozmawiać z redaktorem naczelnym francuskiego dziennika o Złotej Piłce dla Lewandowskiego.

- To nie jest wstyd, żeby ktoś się zreflektował. Ja myślę, że gdyby była presja zewnętrzna, gdybyśmy byli mocniejsi w strukturach... - dodał.

Identyczne zdanie ma również Roman Kołtoń z Prawdy Futbolu. Jego zdaniem wciąż są szanse na to, że France Football zmieni decyzję.

- Spojrzałem w liczby plebiscytu UEFA, gdzie zagłosowało 54 lub 55 elektorów. Lewandowski wygrał go jakąś miażdżącą przewagą. Gdyby na koniec France Football podjęło decyzję, że to był rok Lewandowskiego, wręczmy mu Złotą Piłkę. Naczelny wtedy wszedłby na Camp Nou i wręczył mu ją albo zaprosił go do Paryża. Ja ci mówię, że nowy naczelny może to zrobić. Wiesz dlaczego? Będzie chciał powiedzieć, że tamten naczelny się pomylił - przyznał Kołtoń.