Policja odpowiedziała na zarzuty kibiców Lecha Poznań. Zdecydowane oświadczenie ws. meczu z Legią

Kibice Lecha zarzucają policji skandaliczne zachowanie przy okazji meczu z Legią w Warszawie. Ich zdaniem funkcjonariusze przekroczyli swoje uprawnienia: mieli zaglądać przyjezdnym z Poznania do bielizny, obrażać ich czy niszczyć odzież.

Komenda Stołeczna Policji potrzebowała ponad tydzień, by ustosunkować się do tych zarzutów. Zrobiła to w oświadczeniu przesłanym do redakcji portalu "Goal.pl". Według niej "siły i środki skierowane przez nas do zabezpieczenia meczu Legia Warszawa-Lech Poznań nie odbiegały od sił i środków kierowanych w ramach wcześniejszych zabezpieczeń związanych z innymi masowymi imprezami sportowymi o podwyższonym ryzyku, które odbywały się na stadionie przy ul. Łazienkowskiej".

Zdaniem policji zastosowane działania były uzasadnione. Podinspektor Sylwester Marczak, rzecznik KSP, poinformował, że zatrzymano 22 kibiców Lecha.

- Ujawniono 9 przestępstw (8-posiadanie środków odurzających i 1-znieważenie policjanta) i 58 wykroczeń. W jednym przypadku, w związku z posiadaniem pirotechniki przeprowadzono czynności przyspieszone, które zakończyły się dwuletnim zakazem stadionowym i grzywną w wysokości 3 tys złotych. 23 razy użyto środków przymusu bezpośredniego w postaci siły fizycznej, kajdanek oraz RMG i RMP. Każdorazowo ich użycie nie budziło wątpliwości. Zabezpieczono również 130 środków pirotechnicznych - poinformował podinsp. Marczak.

Rzecznik KSP odniósł się też do zarzutów formułowanych przez kibiców z Poznania. Według niego nie ma na nie dowodów.

- Na obecną chwilę żadne z oskarżeń, które pojawiają się w przestrzeni medialnej, nie znalazły potwierdzenia - stwierdził podinsp. Marczak.

Kibice Lecha wcześniej zapowiedzieli podjęcie kroków prawnych w stosunku do policji. Na razie zbierają materiały.