Policja z wizytą u Podolskiego. Piłkarz Górnika oskarżony o złamanie prawa

Nie jest tajemnicą, że Podolskiemu nie było po drodze z Małgorzatą Mańką-Szulik. To właśnie ona przez wiele lat zarządzała Zabrzem i miała ogromny wpływ na funkcjonowanie Górnika.

Piłkarz otwarcie poparł jej rywalkę, Agnieszkę Rupniewską. To ta kandydatka zdobyła większość głosów w niedzielnej drugiej turze i została nową prezydent Zabrza.

- Kibice! Już jutro ważny dzień dla nas wszystkich. Znacie mnie. Ciężko mi będzie usiedzieć w domu, kiedy chodzi o Górnika, zawsze mam duże emocje. Dlatego postanowiłem, że odwiedzę was na dzielnicach, żeby pogadać z wami, porobić zdjęcia, podpisać piłki, koszulki. Do zobaczenia jutro na dzielnicach - napisał Podolski w sobotę w mediach społecznościowych.

Jak zapowiedział, tak uczynił. Jak się okazuje, piłkarzowi zarzucono łamanie ciszy wyborczej, która obowiązywała przez niemal całą niedzielę. Sprawa trafiła na policję, o czym pisze Przegląd Sportowy Onet.

- Dostaliśmy zgłoszenie o złamaniu ciszy wyborczej przez Lukasa Podolskiego i prowadzonej przez niego agitacji. Na miejsce przyjechał patrol, wylegitymował pana Podolskiego i sporządził dokumentację. Sprawa trafiła do naszego Zespołu ds. Wykroczeń, on zdecyduje o ewentualnym mandacie - powiedział as. Sebastian Bijok, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej w Zabrzu.

Teraz piłkarzowi grozi wysoka grzywna. Za naruszenie ciszy wyborczej może zapłacić nawet 5 tysięcy złotych. Dla samego piłkarza przyszłość Górnika jest jednak dużo ważniejsza niż pieniądze, co niejednokrotnie podkreślał w mediach.