Polska młodzieżówka zrehabilitowała się za ostatnią wpadkę. Wygrana i dublet utalentowanego snajpera

Kilka dni temu biało-czerwoni nie zaprezentowali się najlepiej w spotkaniu z Finlandią. Ostatecznie mecz zakończył się remisem 1:1, ale przed porażką nasz zespół uchronił się dopiero w doliczonym czasie gry.

W poniedziałek drużyna Michała Probierza mierzyła się na wyjeździe z Czarnogórą i także nie rozpoczęła tego meczu najlepiej. Już w szóstej minucie gracze z Bałkanów wyszli na prowadzenie.

Nikola Janjić zszedł wówczas z piłką z prawej strony do środka boiska i zdecydował się na uderzenie zza "szesnastki". Było ono na tyle precyzyjne, że Kacper Bieszczad musiał skapitulować.

Na odpowiedź Polaków nie trzeba było czekać zbyt długo. Pod koniec pierwszego kwadransa gry w podbramkowym zamieszaniu najprzytomniej zachował się Szymon Włodarczyk. Jego pierwszy strzał obronił bramkarz, ale dobitka z najbliższej odległości była już skuteczna.

Do przerwy wynik już się nie zmienił, ale biało-czerwoni nie zamierzali odpuszczać. Walczyli o zwycięstwo w drugiej części spotkania i w 79. minucie dopięli swego. Po prostopadłym podaniu w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Włodarczyk.

Napastnik także tym razem zachował zimną krew i to dzięki jego dwóm bramkom Polacy wygrali cały mecz 2:1. Kolejne spotkania rozegrają we wrześniu. Na początek eliminacji do mistrzostw Europy zmierzą się z Kosowem oraz Estonią.