Rezerwy Jagiellonii zostaną ukarane walkowerem? Popełniono fatalny błąd. "Ta sytuacja to absurd"

W trakcie zimowej przerwy między rundami doszło do zmiany trenera w rezerwach Jagiellonii Białystok. Nowym szkoleniowcem tego zespołu został Tomasz Kulhawik.

Drużyna prowadzona przez 43-latka rozpoczęła rundę wiosenną w bardzo dobrym stylu. Rezerwy lidera Ekstraklasy ograły Concordię Elbląg (3:0) oraz Mławiankę Mława (1:0).

Wiele wskazuje jednak na to, że sobotni mecz trzeciej ligi z Mławianką finalnie nie przełoży się na komplet punktów. Jak zauważył na Twitterze jeden z internautów, białostocki zespół popełnił bardzo poważny błąd, który najpewniej poskutkuje walkowerem na korzyść drużyny rywala.

W 80. minucie spotkania trener rezerw Jagiellonii przeprowadził dwie zmiany. Boisko opuścili Jakub Lewicki oraz autor bramki na wagę zwycięstwa, Damian Wojdakowski. Po przeprowadzeniu zmiany na boisku został tylko jeden zawodnik ze statusem młodzieżowca, Sławomir Abramowicz.

Zgodnie z regulaminem trzeciej ligi, na murawie powinno przebywać dwóch młodzieżowców, co oznacza, że drugi zespół Jagiellonii nie zastosował się do wytycznych. Teraz może zostać ukarany.

Krótkim komentarzem na temat zaistniałej sytuacji podzielił się Krzysztof Stanowski. Jak przyznał, błąd popełniony przez białostocki klub był absurdalny na wielu poziomach. W ten sam sposób zareagował także prezes Jagiellonii, Wojciech Pertkiewicz, który dodał wpis na Twitterze.

- Mimo ośmiu młodzieżowców w składzie spartolone zostały zmiany. O tej samej godzinie w innym mieście było 20 młodzieżowców w CLJ 19, trzy godziny później kolejnych 20 w CLJ 17. Mamy najmłodszy skład w naszej grupie trzeciej ligi, oparty na wychowankach, więc zgoda, ta sytuacja to absurd - napisał Pertkiewicz w mediach społecznościowych.