Polski piłkarz chciał grać przeciwko naszej kadrze! Nie dostanie paszportu na eliminacje EURO 2024

Obecnie Przybylski reprezentuje barwy B36 Torshavn. W rozpoczętym niedawno sezonie na Wyspach Owczych rozegrał pięć spotkań ligowych. W tym czasie zdobył cztery bramki i zaliczył jedną asystę.

25-latek chce występować nie tylko w tamtejszej lidze, ale także w kadrze. Jakiś czas temu złożył wniosek o paszport. Decyduje jednak o nim duński urząd, pod który podlegają Wyspy Owcze.

- Gdyby to zależało od Farerów, na pewno bym dostał. Znają mnie, wiedzą, że mówię w ich języku, przeszedłem przez cały system edukacji. Mam tutejsze prawo jazdy i PESEL. Ale o wszystkim decyduje Dania, której Wyspy Owcze są podległe - mówił jakiś czas temu w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet".

- Myślę, że większość kibiców w Polsce uznałaby mnie za zdrajcę. Chcę jednak podkreślić, że nie przyjąłem nagle obywatelstwa np. Kataru, bo zostałem skuszony dużymi pieniędzmi. Na Wyspach mieszkam od 3. roku życia, czyli jestem tu ponad 22 lata. Trudno, bym nie czuł silnych związków z tym krajem, nawet jeśli jestem Polakiem - przyznał.

Jak donosi facebookowy profil "Piłka nożna na Wyspach Owczych", wniosek Przybylskiego nie został rozpatrzony podczas majowego posiedzenia duńskiego urzędu imigracyjnego. Sprawa będzie miała swój finał najwcześniej w listopadzie.

A to oznacza, że ofensywny piłkarz na pewno nie będzie mógł zagrać w eliminacjach do EURO 2024, przynajmniej jeśli chodzi o mecze z Polską. Podopieczni Fernando Santosa zmierzą się z Wyspami Owczymi 7 września i 12 października tego roku.