Popełniono błąd w leczeniu Modera? "To nie jest normalne"

Nie tak miał wyglądać początek sezonu w wykonaniu Jakuba Modera. Przeciągająca się kontuzja pleców sprawiła, że Polak nie rozegrał ani jednego meczu. Kilka dni temu musiał natomiast przejść operację.

Przerwa piłkarza Feyenoordu od gry ma potrwać około 2-3 miesiące. Temat ten został poruszony na kanale Meczyki przez Łukasza Olkowicza. Dziennikarz Przeglądu Sportowego Onet odniósł się do procesu leczenia. Gdyby decyzje zapadły szybciej, Moder byłby już gotów do gry.

- Przedziwne jest to, co dzieje się z leczeniem Kuby. Te kłopoty ciągną się od wakacji. 2,5 miesiąca, żeby znaleźć dokładną przyczynę? To nie jest normalne. Podejrzewam, że nie chciano ingerować i tego operować, ale gdyby zrobiono to latem, to jeśli mówimy o 2-3 miesiącach przerwy, dziś wracałby już do gry - przyznał dziennikarz.

- Pamiętam jego przypadłości w Anglii, kiedy pauzował 570 dni. Tam błędy popełnili Anglicy. Kuba szukał pomocy w Polsce, trafił do doktora Oleksego w Rzeszowie, który mu pomógł. Pracował z nim trzy miesiące. Później zaczął się bum na tego doktora, piłkarska Polska o nim usłyszała. Anglicy byli bezradni, a on postawił Modera na nogi. Wielu piłkarzy Legii zaczęło tam jeździć, a ostatnio był u niego Piotr Zieliński - dodał.

Poważne problemy zdrowotne Modera sprawiły, że opuści on najbliższe mecze reprezentacji Polski w ramach kwalifikacji do mistrzostw świata. Rywalami biało-czerwonych będą Holandia oraz Malta.