Postecoglou wypalił po finale. Odgryzł się krytykom
Tottenham Hotspur w środę sięgnął po upragnione trofeum, wygrywając finał Ligi Europy z Manchesterem United. Powody do triumfu miał wreszcie Ange Postecoglou.
W ostatnich miesiącach drużyna z północnego Londynu była wielokrotnie krytykowana. W Premier League zajmuje obecnie dopiero 17. miejsce.
W kolejnej kampanii Tottenham zagra jednak w Lidze Mistrzów, bo w środowy wieczór triumfował w Lidze Europy. W rozmowie z dziennikarzami przekonania o końcowym triumfie nie krył Ange Postecolou.
- Pozwólcie, że coś wyjaśnię. Nie przechwalałem się. Po prostu miałem w sobie przekonanie, że musieliśmy wygrać ten finał - powiedział Postecoglou.
- Ludzie atakowali klub. Ja czułem, że czasami nie broniliśmy się przed tym tak mocno, jak powinniśmy to robić - stwierdził.
- Byłbym rozczarowany, gdybym nie mógł kontynuować tej drogi. Jestem zwycięzcą. Byłem nim przez całą moją karierę - podkreślił.
- Nawet kiedy podpisywałem kontrakt, to Daniel Levy powiedział: "Goniliśmy za zwycięzcami i to nie zadziałało. A teraz mamy Ange" - wspominał.